Domaga się wielkiego powrotu do kadry na baraże

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: reprezentacja Polski

Kamil Glik od dłuższego czasu nie jest powoływany do reprezentacji Polski. Tomasz Kłos w rozmowie z "Faktem" przyznaje, że dla doświadczonego obrońcy miejsce w kadrze powinno się znaleźć.

Po raz ostatni Kamil Glik w reprezentacji Polski zagrał w czerwcu 2022 roku. Od tego czasu na stanowisku selekcjonera Biało-Czerwonych przewinęło się wielu trenerów, jednak żaden z nich nie widział w doświadczonym obrońcy zawodnika, który zasługiwałby na powołanie.

Bez obecnego 35-latka kadra nie radziła sobie jednak najlepiej. Linia obrony popełniała błędy, a eliminacje do mistrzostw Europy reprezentacja Polski zakończyła z aż dziesięcioma straconymi golami.

Co może okazać się lekiem na problemy Biało-Czerwonych w defensywie? Tomasz Kłos w rozmowie z "Faktem" wyznał, że wartością dodaną byłby powrót do kadry właśnie Kamila Glika. Nawet, gdyby nie był on gotowy na rozgrywanie spotkań w pełnym wymiarze czasowym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polak wymiata! Jego triki to prawdziwa maestria

- Już w czerwcu mówiłem, że szybkie pozbywanie się doświadczonych zawodników niesie za sobą duże ryzyko. Starsi piłkarze, którzy znają specyfikę kadry, nie muszą grać całych meczów. Ale powinni być w tej drużynie, przebywać z młodymi na treningach, podczas posiłków, rozmawiać. Zmiana pokoleniowa nie powinna polegać na radykalnym cięciu - mówił Kłos.

Przypomnijmy, że obecny selekcjoner Michał Probierz stawia na odmładzanie kadry. Sam zainteresowany wielokrotnie przyznawał, że jego celem jest wpuszczenie do reprezentacji trochę świeżej krwi. I rzeczywiście tak się dzieje, jednak odbija się to na wynikach.

- Uważam, że dziś nie ma takiego zawodnika, jak Kamil Glik. Nie widzę cech przywódczych u żadnego z naszych obrońców - stwierdził Kłos, dodając, że jeśli tylko zdrowie pozwoli, to widzi wspomnianego Glika w kadrze na marcowe mecze barażowe.

Przypomnijmy, że 21 marca reprezentacja Polski zmierzy się z Estonią. W przypadku zwycięstwa Biało-Czerwonych czeka decydujące starcie z Walią. Wygrany tej potyczki awansuje na Euro 2024, które odbędzie się w Niemczech.

Zobacz także:
Co dalej z Jakubem Kamińskim?
Zjazd wychowanka FC Barcelony

Źródło artykułu: WP SportoweFakty