Sancho trafi do Juventusu? Jest jeden problem

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Gareth Copley / Na zdjęciu: Jadon Sancho
Getty Images / Gareth Copley / Na zdjęciu: Jadon Sancho
zdjęcie autora artykułu

Wciąż nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Jadona Sancho. Młody Anglik jest na wylocie z Manchesteru United, jednak brakuje chętnych, by go pozyskać. Tym, zdaniem "The Athletic", może być Juventus.

Na ten moment jakakolwiek przyszłość Jadona Sancho w Manchesterze United wydaje się być wykluczona. Piłkarz wciąż nie wyjaśnił sporu z Erikiem ten Hagiem, który trwa od września. Zawodnik ani myśli przepraszać szkoleniowca za nazwanie go kłamcą, zaś Holender całkowicie skreślił piłkarza ze swoich planów.

Jedynym rozwiązaniem na ten moment wydaje się sprzedaż zawodnika. Według "The Athletic" zainteresowanie Sancho wyraża Juventus FC oraz RB Lipsk. Wcześniej natomiast spekulowano o możliwym wypożyczeniu piłkarza do Borussii Dortmund, w której występował przed dołączeniem do United.

W każdym z przypadków problem stanowi jednak wysoka pensja gracza. Sancho w Manchesterze może liczyć na 200 tysięcy funtów tygodniowo. "The Athletic" wcześniej już informowało, że Borussii nie byłoby stać nawet na połowę tej tygodniówki. Podobne problemy tyczą się Juventusu czy RB Lipsk. W związku z tym, Manchester, chcąc pozbyć się piłkarza, będzie musiał najprawdopodobniej wziąć na siebie część gaży.

Rozwiązaniem mógłby być również transfer do jednego z klubów z Arabii Saudyjskiej. Drogi tej próbowano już latem, gdy Saudyjczycy masowo skupowali gwiazdy Premier League. Taki ruch jednak wykluczył sam zawodnik, który nie jest zainteresowany opuszczeniem Europy.

Sancho dołączył do Manchesteru United latem 2021 roku za 85 mln euro. Od tamtej pory rozegrał w barwach "Czerwonych Diabłów  82 mecze, jednak po raz ostatni na boisku pojawił się 26 sierpnia w meczu z Nottingham Forest.

Czytaj także:  - Zderzył się z Kloppem i stało się toKuriozalny gol w Serie A

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty