5 grudnia pojawiła się informacja o odsunięciu Jakuba Kwiatkowskiego od pracy z reprezentacją Polski. "Dekada pracy przy kadrze. Profesjonalizm i zaangażowanie. Szokująca decyzja. Najwyraźniej amatorka i zgnilizna w PZPN postępują" - pisał w serwisie X dziennikarz Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl.
Dwa dni później oficjalnie potwierdził to PZPN. Kwiatkowski zakończył współpracę ze związkiem, a za decyzją o jego zwolnieniu nie stał prezes Cezary Kulesza, lecz selekcjoner Michał Probierz oraz dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów Tomasz Kozłowski.
Kwiatkowski pracował w związku od 2012 r. Był ceniony za profesjonalne podejście. Dowodem na to jest list podpisany przez 162 dziennikarzy i fotoreporterów, którzy podziękowali mu za współpracę (więcej TUTAJ>>).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy
Sposób pożegnania rzecznika pozostawiał wiele do życzenia. - Nie zauważyłem choćby ułamka chęci powiedzenia zwykłego "dziękuję" - ujawnił Kwiatkowski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" (więcej TUTAJ>>).
Z jego słów wynika, że zwolnienie mocno go zabolało. Do tego stopnia, że podjął już decyzję ws. najbliższego meczu reprezentacji Polski - z Estonią.
- Obejrzysz baraż? - zapytał Kwiatkowskiego dziennikarz "PS Onet". - Na pewno nie ze stadionu. Żonie (aktorce Agacie Załęckiej - przyp. red.) już zapowiedziałem, że nie będę oglądał, ale zobaczymy. Zwolnienia z PZPN nie traktuje jako porażki (...) Mogę powiedzieć jedno "Kochałem reprezentację Polski". A rozstanie z kimś, kogo się kocha, zawsz jest trudne. - odpowiedział.
21 marca reprezentacja Polski zmierzy się na PGE Narodowym z Estonią w półfinale baraży o mistrzostwa Europy 2024 r. Jeśli zespół Michała Probierza zwycięży, to 26 marca zagra (na wyjeździe) z lepszym z pary Walia - Finlandia.
Przypomnijmy, że po Kwiatkowskim funkcję rzecznika PZPN objął Tomasz Kozłowski, zaś rzecznikiem reprezentacji (nowe stanowisko) został Emil Kopański.
Czytaj także: Media: znamy następców Jakuba Kwiatkowskiego w kadrze i PZPN