W piątek Juventus FC w rozgrywkach Serie A dość nieoczekiwanie zremisował 1:1 z dużo niżej notowaną Genoą CFC. Cały mecz rozegrał Wojciech Szczęsny, a w 68. minucie na boisku pojawił się Arkadiusz Milik, który zmienił Dusana Vlahovicia.
Polski bramkarz przez portal "Tutto Juve" został oceniony niemal najlepiej z całej drużyny. Dostał 6,5 w dziesięciostopniowej skali i taka też stosowana będzie w następnych publikacjach. "W pierwszej połowie nie musiał wykonać wielkich obron, ale w drugiej wykonał taką po strzale Ekubana, która uratowała mecz. Nie był winny przy bramce Gudmundssona". - pisze autor.
Z kolei przez Tutto Mercato Web polski napastnik został oceniony zdecydowanie bardziej surowo i otrzymał 5,5. "Nigdy nie jest w stanie zrobić tego, czego nie potrafiłby jego partner" - twierdzi autor o grze Arkadiusza Milika.
ZOBACZ WIDEO: Rzadki widok. Messi wszedł do sklepu i się zaczęło
Minimalnie niżej Szczęsnego ocenił Tutto Mercato Web, bo na 6,0. "Zakończył mecz dreszczykiem emocji po bezmyślnym wyjściu, ale swoim występem nie splamił honoru. Bez winy przy bramce Gudmundssona" - zauważa autor. Z kolei zmianę Milik dostał 5,5, a uzasadniono to tym, że "Nie był bardziej niebezpieczny niż Serb." - dodaje.
Milika podobnie ostro ocenia juventusnews24.com. "Musiał spróbować dać punkt zwrotny w ofensywie, ale jak tylko wszedł na boisko, to dostał żółtą kartkę i nie był w stanie pozostawić po sobie śladu" - twierdzi portal. Szczęsny dostał szóstkę. "Polski bramkarz nie był w stanie nic zrobić przy golu Gudmundssona. Reszta to zwyczajna dobra robota, nie musiał zbyt wiele razy interweniować' - dodaje.
Włoskie Sky także przyznało Szczęsnemu 6, a Milikowi 5,5. Strona nie publikuje jednak uzasadnień swojej oceny.
Czytaj więcej:
Skandal w Holandii. AZ Alkmaar ukarane przez UEFA