To była kapitalna inauguracja 15. kolejki Premier League, o której jednak - nawet pomimo zwycięstwa w niesamowitych okolicznościach - Jakub Kiwior i Arsenal raczej będą chcieli szybko zapomnieć.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Premier League: co za widowisko! Siedem goli i wygrana Arsenalu rzutem na taśmę!
"Nie wyglądał, żeby czuł się komfortowo na lewej stronie obrony. Luton starał się go naciskać i czasami miał problemy przy posiadaniu piłki" - napisał o występie Polaka serwis goal.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
Przy jego nazwisku pojawiła się ocena "sześć" - była najniższą z całego bloku defensywnego. Najgorzej - jak wszędzie - oceniono bramkarza Davida Ray'e.
"Nie najlepszy wieczór polskiego obrońcy" - tak o występie Kiwiora napisał z kolei football.london. "Nie okropne, ale też nie na poziomie, który sam sobie wyznaczył" - dodano i wystawiono mu notę "5".
"Solidnie na niewygodnej pozycji. Wyraźnie było widać jego ograniczenia w ataku" - to z kolei komentarz z 90min.com. Tutaj zapracował na "szóstkę" i uwagę, że trudno go winić za cokolwiek biorąc pod uwagę to, że nie jest bocznym obrońcą.
"Wykazuje ciągłe oznaki tego, że przystosowuje się do fizycznych wymagań Premier League" - zauważyli przedstawiciele "The Sun", którzy również ocenili występ naszego defensora na "6".
Dodajmy, że Kiwior został zmieniony w 64. minucie meczu przy stanie 3:3. Na murawie zastąpił go Ołeksandr Zinczenko. Arsenal gola na wagę zwycięstwa zdobył z kolei w siódmej minucie doliczonego czasu gry. Bohaterem został Declan Rice.
W ligowej tabeli Premier League "The Gunners" mają 36 punktów i o pięć wyprzedzają Liverpool FC, który swój mecz rozegra w środę na wyjeździe z Sheffield United (godz. 20:30).
Zobacz także:
"Rozpad wszystkiego". W sieci zawrzało po decyzji ws. Kwiatkowskiego
Cash potwierdził doniesienia. "Gdyby nie ty"