Trochę potrwało, zanim piłkarze obu drużyn weszli na najwyższe obroty, ale to spotkanie nie miało prawa zawieść absolutnie nikogo. Było ciekawe, niebywale dynamiczne, otwarte i dramatyczne do ostatnich sekund.
Strzelanie zaczął ten, na którego patrzono z największym zainteresowaniem - Erling Haaland. Norweski snajper został sfaulowany w polu karnym przez Marca Cucurellę (choć trzeba przyznać, że jak na angielskie realia, było to dość miękkie przewinienie) i pewnie wykorzystał rzut karny.
Chelsea miała już w tym sezonie kilka wpadek, dlatego taki cios mógł ją podłamać. Poprzednio jednak ekipa Mauricio Pochettino dobrze wypadała przede wszystkim w starciach z najsilniejszymi (2:2 z Arsenalem czy 4:1 ostatnio z Tottenhamem Hotspur) i to się w niedzielę potwierdziło.
Odpowiedź "The Blues" była błyskawiczna i po centrze Conora Gallaghera z rzutu rożnego, głową do siatki trafił Thiago Silva. To nie koniec, bo mistrz Anglii zaczął popełniać błędy w tyłach i po fatalnej pomyłce Josko Gvardiola, Raheem Sterling dał gospodarzom prowadzenie, dopełniając formalności po zagraniu Reece'a Jamesa.
Później nastąpił fragment, który londyńczycy mogli wykorzystać lepiej. Manchester City zaatakował, dając bardzo dużo okazji do kontr, tyle że miejscowi nie potrafili z nich korzystać. Efekt? Zamiast podwyższyć wynik, dopuścili do wyrównania. W doliczonym czasie pierwszej połowy zupełnie niekryty Manuel Akanji nie dał szans Robertowi Sanchezowi strzałem głową.
Pierwsza połowa była doskonała. Często bywa tak, że przy otwartej grze trenerzy dokonują korekt, które sprawiają, że po przerwie takiej wymiany ciosów już nie ma. Jednak nie tym razem!
Po zmianie stron nadal kipiało od emocji. "The Citizens" dwukrotnie obejmowali prowadzenie, lecz Chelsea za każdym razem im odpowiadała i losy wyniku ważyły się do ostatnich minut. Na bramkę Haalanda na 2:3 odpowiedział dotąd słabo grający w tym spotkaniu Nicolas Jackson. Potem natomiast londyńczycy mieli moment załamania, bo stracili gola w bardzo przypadkowy sposób. Sanchez raczej obroniłby strzał Rodriego, tyle że piłkę pechowo odbił Thiago Silva i właśnie ta interwencja sprawiła, że bramkarz "The Blues" był bez szans.
Wtedy Mauricio Pochettino sięgnął po ostatniego asa w swojej talii. Posłał do gry Armando Broję, a ten po profesorsku oszukał w polu karnym Rubena Diasa i został przez niego ewidentnie "wycięty". Jedenastkę zamienił na bramkę wychowanek Manchesteru City, Cole Palmer.
4:4 - taki był ostateczny wynik na Stamford Bridge i jest to rozstrzygnięte całkowicie sprawiedliwe. Obie drużyny pokazały w niedzielę wielki futbol, serwując kibicom piłkarskie arcydzieło.
Manchester City ma teraz 28 pkt., co pozwala mu samodzielnie liderować. Chelsea zyskała niewiele i pozostaje póki co w środku stawki, jednak ładunek pozytywów, jaki wyniosła z tej rywalizacji, może ją niesamowicie zbudować na przyszłość.
Chelsea FC - Manchester City 4:4 (2:2)
0:1 - Erling Haaland (k.) 25'
1:1 - Thiago Silva 29'
2:1 - Raheem Sterling 37'
2:2 - Manuel Akanji 45+1'
2:3 - Erling Haaland 47'
3:3 - Nicolas Jackson 67'
3:4 - Rodri 86'
4:4 - Cole Palmer (k.) 90+5'
Składy:
Chelsea FC: Robert Sanchez - Reece James (65' Malo Gusto), Axel Disasi, Thiago Silva, Marc Cucurella, Moises Caicedo (90' Armando Broja), Enzo Fernandez (65' Mychajło Mudryk), Cole Palmer, Conor Gallagher, Raheem Sterling, Nicolas Jackson (90+6' Lesley Ugochukwu).
Manchester City: Ederson - Kyle Walker, Ruben Dias, Manuel Akanji, Josko Gvardiol, Rodri, Bernardo Silva, Phil Foden, Julian Alvarez (79' Mateo Kovacić), Jeremy Doku (59' Jack Grealish), Erling Haaland.
Żółte kartki: Marc Cucurella, Cole Palmer, Moises Caicedo, Nicolas Jackson, Raheem Sterling (Chelsea FC) oraz Jeremy Doku, Rodri, Jack Grealish (Manchester City).
Sędzia: Anthony Taylor.
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Manchester City | 38 | 28 | 7 | 3 | 96:34 | 91 |
2 | Arsenal FC | 38 | 28 | 5 | 5 | 91:29 | 89 |
3 | Liverpool FC | 38 | 24 | 10 | 4 | 86:41 | 82 |
4 | Aston Villa | 38 | 20 | 8 | 10 | 76:61 | 68 |
5 | Tottenham Hotspur | 38 | 20 | 6 | 12 | 74:61 | 66 |
6 | Chelsea FC | 38 | 18 | 9 | 11 | 77:63 | 63 |
7 | Newcastle United | 38 | 19 | 5 | 14 | 86:62 | 62 |
8 | Manchester United | 38 | 18 | 6 | 14 | 57:58 | 60 |
9 | West Ham United | 38 | 14 | 10 | 14 | 60:74 | 52 |
10 | Crystal Palace | 38 | 14 | 9 | 15 | 57:57 | 51 |
11 | AFC Bournemouth | 38 | 13 | 9 | 16 | 54:67 | 48 |
12 | Fulham FC | 38 | 13 | 8 | 17 | 55:61 | 47 |
13 | Brighton and Hove Albion | 38 | 12 | 11 | 15 | 55:63 | 47 |
14 | Wolverhampton Wanderers | 38 | 13 | 7 | 18 | 50:65 | 46 |
15 | Everton | 38 | 13 | 9 | 16 | 40:51 | 42 |
16 | Brentford FC | 38 | 10 | 9 | 19 | 56:65 | 39 |
17 | Nottingham Forest | 38 | 9 | 9 | 20 | 49:67 | 36 |
18 | Luton Town | 38 | 6 | 7 | 25 | 51:85 | 25 |
19 | Burnley FC | 38 | 5 | 9 | 24 | 41:78 | 24 |
20 | Sheffield United | 38 | 3 | 7 | 28 | 35:104 | 16 |
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci