Raphael Dwamena zasłabł na boisku podczas meczu Egnatii Rrogozhine z Partizaną Tirana. Mimo szybkiej pomocy służb medycznych 28-latka nie udało się uratować. Piłkarz pochodzący z Ghany był jednym z najlepszych piłkarzy w lidze albańskiej. Tylko od kiedy dołączył w styczniu do Egnatii, to zdobywał mnóstwo goli.
Albański portal - panorama.com.al - przytoczył wywiad Dwameny, którego udzielił telewizji TOP Channel tuż przed dołączeniem do Egnatii. Ghańczyk opowiadał m.in. o defibrylatorze, który mu założono w 2020 roku.
- To urządzenie, które spowodowało kilka wstrząsów elektrycznych w sercu i w takich momentach musiałem siadać, kiedy to się działo, wpadałem w panikę - podkreślił.
Dwamena przyznał, że był bardzo zdenerwowany, kiedy dowiedział się o swoich problemach. Co ciekawe, w przeszłości miał dołączyć nawet do Brighton występującego w Premier League, ale wykryto u niego arytmię serca i klub zrezygnował z transferu. Wszystkim bardzo martwiła się rodzina.
- Moja rodzina jest w Ghanie i było jej ciężko, gdy usłyszała takie wieści i musiałem często do nich dzwonić, żeby wyjaśnić, że u mnie wszystko w porządku - dodał Dwamena.
28-latek jasno zasugerował również, że przy swoich problemach ze zdrowiem nie powinien uprawiać sportu na poziomie zawodowym. Mimo wszystko robił to, ponieważ bez piłki nożnej nie wyobrażał sobie życia.
- Lekarze z różnych klubów mówili, że nie powinienem już grać, ale powiedziałem im, że doceniam ich opinię, ale nie chciałem przestawać - zaznaczył.
Śmierć piłkarza odbiła się sporym echem w Albanii. Niektórzy nie potrafią zrozumieć, dlaczego Dwamena nie otrzymał zakazu gry. W poprzednich latach często zmieniał kluby, ponieważ w wielu krajach kwestionowano jego zdolność do występów na boisku właśnie przez problemy z sercem. W Albanii sprawę odpuszczono.
"Odpoczywaj w pokoju mój synu. Niech Bóg was ukarze mordercy. Wszędzie na świecie nie pozwolili mu grać… tutaj było inaczej" - taki emocjonujący wpis w mediach społecznościowych zamieścił znany dziennikarz Dritan Shakohoxh.
Czytaj także:
Mecz przerwany. 28-letni piłkarz nie żyje