Nie ma wątpliwości co do tego, że Ołeksandr Zinczenko wniósł ogromną jakość do zespołu Arsenalu. Ukrainiec ożywił lewą stronę obrony, daje dużo w rozgrywaniu akcji, ale w ostatnim czasie popełnia sporo błędów.
Chociażby ze względu na to obrońca na chwilę stracił miejsce w pierwszym składzie drużyny prowadzonej przez Mikela Artetę. Hiszpański trener momentami wolał stawiać na innych zawodników, i to nawet na takich, którzy nie są nominalnymi lewymi defensorami.
Teraz jednak wrócił do gry i w końcówce meczu z Burnley pokazał klasę. Po rzucie rożnym piłka spadła mu na lewą nogę, a ten w stylu kung-fu uderzył nie do obrony dla bramkarza rywala. Futbolówka zatrzepotała w okienku bramki.
Było to trafienie na 3:1, które ostatecznie przypieczętowało zwycięstwo Kanonierów nad beniaminkiem. Zawodnicy z Londynu wciąż są w walce na kilku frontach i każde tego typu zwycięstwo jest dla nich niesamowicie ważne.
Obecnie w tabeli Premier League zajmują drugie miejsce, a liderem oczywiście jest Manchester City. Oba te kluby mają tyle samo punktów, ale Obywatele w bieżącej kolejce muszą jeszcze rozegrać swoje spotkanie. W niedzielę, 12 listopada, zmierzą się z Chelsea.
Czytaj też:
Zobacz to trafienie Mbappe [WIDEO]
Niespodziewane problemy Bayernu
ZOBACZ WIDEO: Powiedział o kolejnym wyzwaniu Igi Świątek. "To wyczerpujący turniej"