Słowa Miguela Campsa odbiły się szerokim echem. Zastępca rzecznika zarządu FC Barcelony w mediach społecznościowych w krytycznych słowach wypowiedział się na temat gry Viniciusa Juniora w meczu Ligi Mistrzów z SC Braga, w którym Real Madryt wygrał 2:1. Według niego, Brazylijczyk powinien "dostać po głowie za bycie klaunem".
Kierownictwo stołecznego klubu zdecydowało się na stanowczą reakcję. José Luis Sanchez z "El Chiringuito TV" poinformował, że prezydent Realu Florentino Perez w geście protestu nie wybiera się do Barcelony na sobotni hit ligi hiszpańskiej.
Sytuację próbował załagodzić Rafa Yuste. Wiceprezydent "Blaugrany" przyznał, że wypowiedź Campsa była niefortunna. Działacz ma nadzieję, że Perez zmieni swoje stanowisko przed sobotnią rywalizacją.
- Byłbym zachwycony, gdyby przyjechał. Mamy z nim bardzo dobre relacje. Wie, że jest więcej niż zaproszony. Nie mam jednak pewności, czy się pojawi - tłumaczył Yuste przed kamerą "Movistar+".
Spotkanie pomiędzy FC Barceloną a Realem będzie bardzo istotne w kontekście układu czołówki tabeli La Ligi. Sobotnie starcie rozpocznie się o godz. 16:15.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi
Czytaj więcej:
Szpital w FC Barcelonie. Dramat zastępcy "Lewego"
Lewandowski walczy z czasem przed El Clasico. Mamy nowe informacje