Pomocnik Newcastle United Sandro Tonali będzie musiał pauzować przez następne 10 miesięcy. Prawnicy zawodnika są na końcowym etapie negocjacji z prokuraturą i włoską federacją piłkarską, a osiągnięcie porozumienia ws. jego uczestnictwa w nielegalnych zakładach jest bliskie - poinformował w środę (25.10) "Daily Mail".
Gazeta ustaliła, że oficjalna decyzja ws. Tonalego nie zostanie ogłoszona przed dzisiejszym meczem Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund na St James' Park (początek o godz. 21:00). Ewentualny występ 23-letniego Włocha przeciwko BVB może być jego ostatnim przed rozpoczęciem odbywania kary.
Zgodnie z ustaleniami, reprezentant Włoch (na koncie na 15 meczów w kadrze) będzie mógł swobodnie trenować z drużyną podczas zawieszenia, które będzie obowiązywać do końca sierpnia przyszłego roku. Tonali nie zagra na Euro 2024 i w pierwszych spotkaniach nowego sezonu Premier League.
Gracz Newcastle przyznał się do typowania wyników meczów u bukmacherów w okresie, kiedy był zawodnikiem Milanu (od 2020 r. do lipca 2023 r.).
Zeznał w prokuraturze, że obstawiał mecze Rossonerich, w których nie brał udziału, a zakłady nie miały żadnego wpływu na wyniki jego drużyny. W takim przypadku nie ma mowy o przewinieniu sportowym. Tonali usłyszał za to zarzut: "obstawiania meczów piłkarskich przez innych graczy tej samej dyscypliny" (więcej TUTAJ).
Zobacz:
Nagły zwrot ws. Zalewskiego. "Wszystko zmyśliłem"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!