Poza pierwszym kwadransem, gdy dość nieoczekiwanie przewagę osiągnęli Szkoci. Przeprowadzili parę obiecujących akcji, potrafili utrzymać się dłużej przy piłce. I strzelili gola, choć trochę przypadkowo, bo koszmarny błąd popełnił Eduardo Camavinga - jakby odcięło mu prąd i podał piłkę prosto pod nogi Billy Gilmoura, a ten dopełnił formalności.
Problem Szkotów polegał na tym, że naprzeciwko siebie mieli wicemistrzów świata. Goście nie poszli za ciosem i zostali zepchnięci do rozpaczliwej defensywy. Nie było czego zbierać, oglądaliśmy już wyłącznie ruch jednostronny.
Przy okazji objawił się nieoczywisty bohater Trójkolorowych. Benjamin Pavard najpierw wykorzystał bierną postawę rywali przy rzucie rożnym i strzałem głową doprowadził do wyrównania, a następnie skorzystał ze świetnej indywidualnej akcji Kyliana Mbappe i efektownym szczupakiem z kilku metrów trafił na 2:1. W końcówce pierwszej połowy sędzia po wideoweryfikacji podyktował rzut karny dla Francuzów po faulu na Olivierze Giroud, a z jedenastu metrów nie pomylił się Mbappe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi
Trzy gole stracone przez Szkotów w pierwszej połowie to i tak najniższy wymiar kary, bo mogło być ich zdecydowanie więcej. Sunęły akcja za akcją, raczej lewym skrzydłem, bo z Ousmane Dembele gospodarze nie mieli wiele pożytku. Dużo lepiej układała się współpraca Theo Hernandeza z Mbappe.
Wpływ na taki, a nie inny przebieg meczu miał fakt, że Francja podeszła do meczu na poważnie i Didier Deschamps wystawił najsilniejszy skład. Co innego Szkoci, którzy zagrali drugim garniturem i to musiało się tak skończyć.
W drugiej połowie gospodarze trochę zwolnili tempo. A i tak nic to nie zmieniło. Szkoci nie za bardzo mieli pomysł na grę do przodu, w dodatku parę razy nadziali się na kontrę. I po jednej ze strat na własnej połowie stracili czwartego gola. Najpierw poprzeczkę obił Antoine Griezmann, a po chwili nie pomylił się wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Kingsley Coman. Mogło się skończyć wyżej, a ostatecznie stanęło na 4:1.
Francja - Szkocja 4:1 (3:1)
0:1 Billy Gilmour 11'
1:1 Benjamin Pavard 16'
2:1 Benjamin Pavard 24'
3:1 Kylian Mbappe (k.) 41'
4:1 Kingsley Coman 70'
Składy:
Francja: Mike Maignan - Jonathan Clauss, Benjamin Pavard, Ibrahima Konate (87' Castello Lukeba), Theo Hernandez - Ousmane Dembele (64' Kingsley Coman), Aurelien Tchouameni (76' Boubacar Kamara), Eduardo Camavinga, Antoine Griezmann (76' Youssouf Fofana), Kylian Mbappe (87' Randal Kolo Muani) - Olivier Giroud (64' Marcus Thuram).
Szkocja: Liam Kelly (46' Zander Clark) - Nathan Patterson (89' John McGinn), Jack Hendry, Liam Cooper (64' John Souttar), Scott McKenna, Greg Taylor - Lewis Ferguson, Scott McTominay, Billy Gilmour (76' Stuart Armstrong), Kenny McLean (76' Ryan Christie) - Che Adams (65' Jacob Brown).
Żółte kartki: Patterson, Cooper, Taylor (Szkocja).
Sędzia: Tobias Stieler (Niemcy).
*
Arabia Saudyjska - Mali 1:3 (0:2)
0:1 Moussa Doumbia 14'
0:2 Hamari Traore 42'
1:2 Salem Al-Dawsari 58'
1:3 Lassine Sinayoko 71'
Albania - Bułgaria 2:0 (1:0)
1:0 Qazim Laci 41'
2:0 Ernest Muci 81'
Australia - Nowa Zelandia 2:0 (1:0)
1:0 Harry Souttar 13'
2:0 Jackson Irvine 76'
CZYTAJ TAKŻE:
Niemiecki bramkarz aż się zdenerwował. Co za trafienie Polaka [WIDEO]
Burza wokół Abramowicza. Jest reakcja Rosjanina