[tag=7624]
1.FC Kaiserslautern[/tag] w piątek pokonało na własnym stadionie Hannover 96 3:1. W pierwszym składzie zwycięskiej drużyny znalazł się Tymoteusz Puchacz. Polski obrońca jednak nie dokończył spotkania. W 67. minucie musiał opuścić boisko.
Wyglądało to bardzo niepokojąco. 24-latek bez kontaktu z przeciwnikiem położył się na murawie, a po chwili zaczął płakać. Pojawiły się obawy, że doznał jakiegoś poważniejszego urazu. Na szczęście najnowsze doniesienia trochę uspokajają.
- Najprawdopodobniej zerwał włókna w okolicy przywodziciela - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Dirk Schuster.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwierzę wpadło na murawę. Podczas meczu!
To nie jest bardzo poważna kontuzja. Emocjonalna reakcja Puchacza jednak wynikała z tego, że uraz na pewno wyklucza go z nadchodzącego zgrupowania reprezentacji Polski. Jeżeli wstępna diagnoza się potwierdzi, to czeka go nawet dwutygodniowa przerwa.
Obrońca będzie musiał przełknąć gorzką pigułkę. W tym sezonie w końcu zaczął regularnie grać, a dobre występy w 2. Bundeslidze dostrzegł nowy selekcjoner. Michał Probierz uznał, że Puchacz zasłużył sobie na powrót do drużyny narodowej po ponad rocznej przerwie.
Biało-Czerwoni w najbliższych dniach rozegrają dwa mecze w eliminacjach Euro 2024. 12 października zagramy na wyjeździe z Wyspami Owczymi, a trzy dni później u siebie z Mołdawią.
Powołania Michała Probierza. Ostre słowa Kowalczyka >>
Szczery do bólu. Tak Papszun ocenił powołania Probierza >>