W poniedziałek w Warszawie rozpocznie się zgrupowanie reprezentacji Polski, podczas którego biało-czerwoni zagrają mecze z Wyspami Owczymi i Mołdawią w eliminacjach Euro 2024.
Choć Polacy będą faworytem w obu spotkaniach, to jednak mając w pamięci kompromitacją w Kiszyniowie i męczarnie z popularnymi Farerami, trudno mówić o sielance.
- Zagramy z przeciętnymi rywalami, ale musimy pamiętać, że na poziomie reprezentacyjnym nie ma łatwych meczów. Skończyły się czasy, gdy zaczynaliśmy liczyć od trzeciej bramki. Dziś te słabsze kraje się rozwinęły i w zasadzie każdy prezentuje odpowiednią klasę. Bardzo ważne będzie podejście do meczu, ale to kwestia koncentracji. Zrozumienie na linii zespół - trener będzie bardzo istotne i tu zadanie dla Michała Probierza - mówi były reprezentant Włodzimierz Lubański w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: W Polsce to nie do pomyślenia. Niezwykłe przeżycie kibica
Polska będzie musiała sobie radzić bez kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. Nowy selekcjoner Michał Probierz zrezygnował też m.in. z Jana Bednarka, który jest bez formy. Są za to nowe nazwiska, takie jak Filip Marchwiński czy Patryk Peda.
- Trudno mówić, że brak Bednarka jest zaskoczeniem, jeśli spojrzymy na aktualną formę zawodnika. Trener Probierz oglądał mecze, obserwował tych piłkarzy i ma swoje przemyślenia, jak chce grać. Wybrał tych, którzy najbardziej mu odpowiadają - komentuje Lubański.
Dwa najbliższe mecze będą sporym testem dla Probierza. Można w nich bardzo mało zyskać, bo zwycięstwa są obowiązkiem, z drugiej strony można bardzo dużo stracić.
- Z uwagą będę się przyglądał piłkarzom. To nowe otwarcie, nowy selekcjoner i chcę zobaczyć, jaki będzie odzew zawodników na otrzymaną szansę. Na boisku musi być widać jedność. Zawodnicy sami muszą wierzyć, że są w stanie osiągnąć dobry wynik - mówi Lubański.
Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów polskiej drużynie nie pomoże wspomniany Lewandowski, natomiast nawet bez niego biało-czerwoni muszą ograć Wyspy Owcze i Mołdawie, w przeciwnym razie mistrzostwa Europy obejrzą w telewizji, a w najlepszym wypadku zakwalifikują się do baraży.
- Nie ulega wątpliwości, że Robert w formie jest dla tego zespołu dużym wzmocnieniem, ale pamiętajmy, że samo nazwisko nie gra. Sytuacja jest, jaka jest i teraz pozostali muszą pokazać, że są tego warci. Muszą pokazać, że są gotowi, by grać na poziomie reprezentacji. Dwa najbliższe mecze to będzie też duża baza informacji dla trenera. Przekona się o możliwościach zespołu, gdy kapitan jest niedostępny - podsumował 75-krotny reprezentant Polski.
Tomasz Galiński, WP SportoweFakty
CZYTAJ TAKŻE:
Szczery do bólu. Tak Papszun ocenił powołania Probierza
Popłakał się na boisku. Dramat reprezentanta Polski