Jude Bellingham wciąż zadziwia. Real Madryt zdeklasował rywala

PAP/EPA / PAP/EPA/ZIPI ARAGON / Jude Bellingham trafia na 1:0 w meczu Realu z Osasuną
PAP/EPA / PAP/EPA/ZIPI ARAGON / Jude Bellingham trafia na 1:0 w meczu Realu z Osasuną

Real Madryt w domowym spotkaniu z Osasuną nie dał gościom żadnych szans. Królewscy wygrali 4:0. Kolejne dwie bramki w sezonie La Ligi zdobył Jude Bellingham.

W tym artykule dowiesz się o:

Real przed meczem wiedział, że chcąc pozostać liderem La Ligi musi co najmniej zremisować z Osasuną. We wcześniejszym spotkaniu 9. kolejki Girona zdobyła komplet punktów i wskoczyła na 1. miejsce.

Królewscy przed potyczką mieli kilka problemów kadrowych. W efekcie w defensywie zagrał Aurelien Tchouameni.

Wicemistrzowie Hiszpanii szybko ustawili mecz. W 9. minucie w polu karnym Dani Carvajal zagrał do Jude'a Bellinghama, ten jeszcze poszukał sobie optymalnego miejsca do strzału i trafił pod poprzeczkę.

Prowadząc, Królewscy nie rzucili się do kolejnych ataków. Osasuna niewiele potrafiła zdziałać w ofensywie. Stąd też pod bramkami nie działo się zbyt wiele.

Zawodnicy z Pampeluny dopiero w końcówce premierowej odsłony zaczęli zagrażać gospodarzom. W 42. minucie prawą nogą z ok. 22 metrów uderzył Jon Moncayola. Pomylił się nieznacznie. Jeszcze lepszą okazję w doliczonym czasie zmarnował Ante Budimir, który spudłował z ok. 11 metrów.

[b]ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kamera skupiła się na kibicach. Ależ wczuli się w role!

[/b]
W 2. części gry Królewscy szybko powinni zgasić nadzieje rywala. W 47. minucie skiksował David Garcia. Po chwili z ok. dziesięciu metrów uderzał Joselu. Pomylił się o centymetry!

W kolejnych minutach gospodarze szukali drugiej bramki i zamknięcia meczu. Udało się w 55. minucie. Jude Bellingham rozegrał piłkę z Federico Valverde i w sytuacji sam na sam uderzył między nogami Sergio Herrery. Osasuna kontakt bramkowy mogła złapać dwie minuty po stracie gola. Techniczny strzał z dystansu Rubena Peny Kepa Arrizabalaga wybił na rzut rożny.

Goście nie wierzyli w możliwość odrobienia strat. W 65. minucie popełnili błąd w środku pola. Valverde momentalnie zagrał prostopadłą piłkę do Viniciusa Juniora. Brazylijczyk w sytuacji sam na sam z bramkarzem, minął Herrerę i zewnętrzną częścią stopy z bliska do pustej bramki. Pięć minut później padła czwarta bramka. Po dalekim zagraniu Vinicius podał w polu karnym do Joselu, a ten w sytuacji sam na sam pogrążył Osasunę.

Real do końca szukał kolejnych trafień. W 78. minucie próba Daniego Carvajala poszybowała tuż ponad bramką. Z kolei trzy minuty później z kilku metrów uderzał Rodrygo, został zablokowany.

Siedem minut przed końcem we własnym polu karnym zagrał, rozgrywający słabe zawody, David Garcia. Do "jedenastki" podszedł Joselu. Uderzył w środek bramki, piłkę odbił Herrera, poprawka Lucasa Vazqueza padła łupem bramkarza. W doliczonym czasie gola mógł zdobyć Lucas Vazquez, rozgrzany Herrera nie dał się pokonać.

Real Madryt wysoko wygrał i przerwę na mecze reprezentacji spędzi na pozycji lidera La Ligi.

Real Madryt - Osasuna Pampeluna 4:0 (1:0)
1:0 - Jude Bellingham 9'
2:0 - Jude Bellingham 55'
3:0 - Vinicius Junior 65'
4:0 - Joselu 70'

W 84. minucie Joselu nie wykorzystał rzutu karnego (Sergio Herrera obronił).

Składy:

Real Madryt: Kepa Arrizabalaga - Dani Carvajal (79' Lucas Vazquez), Aurelien Tchouameni, Antonio Ruediger, Ferland Mendy - Federico Valverde, Eduardo Camavinga (66' Toni Kroos), Luka Modrić (79' Brahim Diaz) - Jude Bellingham (72' Dani Ceballos) - Joselu, Vinicius Junior (72' Rodrygo Goes).

Osasuna Pampeluna: Sergio Herrera - Ruben Pena, Alejandro Catena, David Garcia, Juan Cruz - Jon Moncayola (81' Pablo Ibanez), Lucas Torro, Aimar Oroz (81' Raul) - Ruben Garcia (70' Jose Manuel Arnaiz), Ante Budimir (70' Chimy Avila), Jesus Areso.

Żółte kartki: Ruediger, Tchouameni (Real) oraz Barja, D. Garcia (Osasuna).

Sędzia: Guillermo Cuadra.

Czytaj także:
Rayo Vallecano grało do końca. Gol "na raty" w 102. minucie
Prowadzili 3:0. Końcowy wynik? Kabaret

Źródło artykułu: WP SportoweFakty