Jeszcze nigdy w swojej karierze Jakub Piotrowski nie wystąpił w seniorskiej reprezentacji Polski. 4 października skończył 26 lat i być może to jest czas, w którym powinien otrzymać powołanie. Na co dzień środkowy pomocnik jest piłkarzem bułgarskiego Ludogorca Razgrad. W tym sezonie ma już kilka wartościowych bramek, mimo iż piłkarze z jego pozycji nie strzelają zazwyczaj zbyt dużo goli.
Na razie Piotrowski rozegrał 18 spotkań, trafiając do siatki rywali sześciokrotnie i dwa razy asystując. Zachwycił m.in. w pierwszej kolejce Ligi Konferencji Europy, kiedy pokonał bramkarza drużyny przeciwnej dwa razy (wygrany mecz 4:0 ze Spartakiem Trnava - przyp.red.).
Piotrowski występuje na boisku głównie jako defensywny pomocnik, ale może grać też trochę wyżej i pomagać w ofensywie. Być może taki zawodnik przydałby się polskiej kadrze, tym bardziej że regularnie gra w swoim klubie.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]
W przeszłości 26-latek pokazywał się w polskiej lidze. Był zawodnikiem m.in. Stomilu Olsztyn i Pogoni Szczecin. Właśnie w Stomilu razem z nim występował Grzegorz Lech. Były piłkarz ma wątpliwości, czy Piotrowskiemu przy powołaniach pomoże kraj, w którym znajduje się obecnie. Liga bułgarska jest bowiem solidna, lecz nie należy do bardzo mocnych.
- Czy trafi do kadry? Na pewno za Kubą nie przemawia liga, w której występuje. Na tej pozycji mamy piłkarzy z mocniejszych lig i pewnie oni mają większe szanse na powołanie. Ale regularna gra w europejskich pucharach może mu pomóc - podkreślił Grzegorz Lech w rozmowie z "Faktem".
Kolejną szansę na pokazanie swoich umiejętności Piotrowski powinien mieć już w czwartek. Wtedy Ludogorec Razgrad zagra na wyjeździe z duńskim Nordsjaelland w ramach drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.
Czytaj także:
Aloisio, były gracz FC Porto i Barcelony: Schyłek Lewandowskiego? Bądźmy poważni