W Oslo kibice obejrzeli w sumie sześć goli, ale jedna bramka była wyjątkowa. Przy stanie 2:2 w 86. minucie FK Bodo/Glimt przeprowadziło akcję lewą stroną boiska. Piłkę w pole karne wrzucił Fredrik Bjorkan, a Faris Moumbagna nawet się nie zastanawiał.
23-letni napastnik wyskoczył do piłki i strzałem z przewrotki pokonał Jacoba Storevika. Bramkarz Valerengi nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję, ponieważ uderzenie Kameruńczyka było mocne i precyzyjne.
Było to drugie trafienie Moumbagni w czwartkowym spotkaniu, ale rozstrzygające kwestię awansu do finału Pucharu Norwegii. W doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił jeszcze na 4:2 Adam Sorensen.
Bramka Moumbagni na pewno będzie mocnym kandydatem do miana gola roku. Sam piłkarz rozpoczął swoją karierę w USA, po czym w 2020 roku przeniósł się do norweskiego Kristiansund. Od tego sezonu reprezentuje barwy FK Bodo/Glimt i strzelił już 19 bramek w różnych rozgrywkach. Jego klub rywalizuje w Lidze Konferencji Europy, dlatego Kameruńczyk ma wielką szansę, aby się pokazać.
W finale Pucharu Norwegii FK Bodo/Glimt nie będzie miał łatwego zadania. Na drodze do tytułu stanie 9 grudnia na stadionie Ullevall w Oslo Molde FK.
Czytaj także:
Znakomita informacja dla FC Barcelony po meczu Realu
Burza po derbach Madrytu. Wzięli pod lupę pracę sędziego
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]