- Jeszcze jeden - zaintonował kibicowski zapiewajło, gdy tylko rozpoczęło się spotkanie Legii z Ruchem. Choć większość widzów gwizdała, część z nich podłapała okrzyk i kontynuowała intonację. Reakcja służb porządkowych była natychmiastowa. Zapiewajło został ściągnięty z płotu i wyprowadzony ze stadionu. Razem z nim obiekt opuściła część kibiców, którzy udali się pod budynek klubowy, jednak na widok policji oddalili się. Włodarze zapowiadają, że są gotowi na konfrontację w sądzie. - Jeśli będzie chciał się procesować, proszę bardzo. Chętnie spotkamy się w sądzie - powiedział dla Gazety Wyborczej Jarosław Ostrowski z zarządu Legii Warszawa. Władze klubu zapowiedziały jednocześnie, że kibicowski zapiewajło otrzyma zakaz stadionowy.
Więcej w Gazecie Wyborczej