Koszmar Kamila Glika. Pogoń Szczecin zepsuła mu powrót

PAP / Art Service / Kamil Glik w barwach Cracovii
PAP / Art Service / Kamil Glik w barwach Cracovii

Kamil Glik powrócił w barwach Cracovii do PKO Ekstraklasy i ani się obejrzał, a Pogoń Szczecin zdobyła dwa gole. Dużą krzywdę swojemu kompanowi zrobił Kamil Grosicki. Portowcy ostatecznie zwyciężyli z Pasami aż 5:1.

Pogoń przyjechała do Krakowa z zamiarem odbudowania pozycji w PKO Ekstraklasie. Przed przerwą reprezentacyjną drużyna Jensa Gustafssona nie potrafiła w czterech meczach strzelić gola, ani zapunktować. W efekcie znalazła się w strefie spadkowej. Przełamanie nadeszło dopiero tydzień temu, kiedy Pogoń zwyciężyła 3:1 z Koroną.

Cracovia przywitała Pogoń z Kamilem Glikiem w podstawowym składzie. Obrońca, którego poprzednim klubem było Benevento, powrócił do PKO Ekstraklasy po 13 latach nieobecności. Na stadionie od razu uciął sobie pogawędkę z Kamilem Grosickim, a w jedenastce Jacka Zielińskieego stworzył trio obrońców z Virgilem Ghitą oraz Andreasem Skovgaardem. Czas pokazał, że ta nowa formacja nie działała dobrze.

Pogoń rozpoczęła mecz w podobnym składzie jak tydzień temu. Jens Gustafsson raz jeszcze postawił na sprowadzonych w końcówce okna transferowego bramkarza Valentina Cojocaru oraz pomocnika Fredrika Ulvestada. Wahan Biczachczjan wrócił do środka pola, chociaż można spodziewać się jego wymienności pozycji z Rafałem Kurzawą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!

Pogoń zdobyła prowadzenie już w 8. minucie dzięki strzałowi Kamila Grosickiego z rzutu karnego. Swojego pierwszego gola w sezonie zdobył z jedenastki, która została przyznana za faul Benjamina Kallmana na nim samym. Pogubiła się obrona gospodarzy i wcześnie musieli myśleć o odrabianiu strat. Z kolei zbudowany przełamaniem Kamil Grosicki nareszcie rozgrywał dobry mecz w ekstraklasie.

Cracovia zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce i próbowała doprowadzić do remisu. Benjamin Kallman był podrażniony i chciał zrehabilitować się za sprokurowanie rzutu karnego. Napastnik uciekał Benediktowi Zechowi, ale miał problem z oddaniem celnego strzału. Zresztą nie tylko on, ponieważ Pasy zakończyły pierwszą połowę z zaledwie jednym uderzeniem w bramkę Pogoni.

Pogoń wykonywała dużo stałych fragmentów gry na połowie przeciwnika i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Alexander Gorgon wepchnął piłkę z bliska do siatki. Dorzucenie Kamila Grosickiego zostało przytomnie zgrane na dalszy słupek przez Fredrika Ulvestada. Raz jeszcze pogubiła się obrona z Kamilem Glikiem w szeregach i sytuacja zespołu Jacka Zielińskiego zrobiła się bardzo zła.

W 50. minucie padła bramka na 3:0, która odebrała nadzieję Cracovii. Ponownie celnie przymierzył do sieci Alexander Gorgon po rajdzie Kamila Grosickiego. Reprezentant Polski ośmieszył Virgila Ghitę, po czym przytomnie dostarczył piłkę Austriakowi. Po drodze był jeszcze przypadkowy kontakt piłki z Wahanem Biczachczjanem, dlatego Ormianinowi trzeba było zapisać asystę.

Cracovii nic nie wychodziło i w 57. minucie Patrykowi Makuchowi nie udało się poprawić wyniku z rzutu karnego. W odpowiedzi Pogoń przeprowadziła jeszcze dwie akcje bramkowe. W 64. minucie Efthymis Koulouris dorzucił gola na 4:0, a w 87. minucie przymierzył do siatki Kacper Smoliński. Cracovia dopiero w doliczonym czasie poprawiła wynik trafieniem honorowym na 1:5 Michała Rakoczego.

Cracovia - Pogoń Szczecin 1:5 (0:2)
0:1 - Kamil Grosicki (k.) 8'
0:2 - Alexander Gorgon 21'
0:3 - Alexander Gorgon 50'
0:4 - Eftymis Koulouris 64'
0:5 - Kacper Smoliński 87'
1:5 - Michał Rakoczy 90'

W 57. minucie Patryk Makuch (Cracovia) nie wykorzystał rzutu karnego. Valentin Cojocaru obronił.

Składy:

Cracovia: Sebastian Madejski - Virgil Ghita, Kamil Glik, Andreas Skovgaard - Cornel Rapa (46' Karol Knap), Jani Atanasov (46' Patryk Makuch), Takuto Oshima (84' Bartłomiej Kolec), Paweł Jaroszyński (82' Kamil Ogorzały) - Michał Rakoczy, Mateusz Bochnak - Benjamin Kallman (82' Patryk Zaucha)

Pogoń: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Benedikt Zech (65' Danijel Loncar), Mariusz Malec, Leonardo Koutris - Fredrik Ulvestad - Rafał Kurzawa, Alexander Gorgon (80' Stanisław Wawrzynowicz), Wahan Biczachczjan (72' Kacper Smoliński), Kamil Grosicki (65' Luka Zahović) - Efthymis Koulouris (80' Olaf Korczakowski)

Żółte kartki: Rakoczy (Cracovia) oraz Malec (Pogoń)

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Komentarze (7)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
24.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie bzykanie to powinni puszczać po 23:00 
avatar
Rdza na drewnie
24.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
glik do repry, dobry jest... :D 
avatar
Aaa K
23.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
BYLIŚMY NA MECZU. KAMIL GLIK GRAŁ POPRAWNIE. KAMIL GROSICKI BARDZO DOBRZE. 
avatar
ad3m12
23.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Idź na emeryture glik xd 
avatar
jurasg
23.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wzmocnili o nieruchawego kloca, który co rusz był wkręcany w ziemię. Jedyne co mu pozostało to brutalność w grze.