Kto zostanie nowym selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski? Tym w ostatnim czasie żyje całe piłkarskie środowisko.
Do wyboru następcy Fernando Santosa odniósł się legendarny polski szkoleniowiec Henryk Kasperczak. Ten w rozmowie z "Super Expressem" zaczął zastanawiać się nad pewną kwestią.
- Czy my w ogóle zasługujemy na trenera z autorytetem? - zapytał i w skrócie opisał sytuację związaną z Santosem. - Przyszedł Santos, który miał autorytet, miał wyniki, a my zrobiliśmy z niego nieudacznika, który nic nie zrobił i nie wniósł do zespołu - kontynuował.
ZOBACZ WIDEO: Miażdżąca krytyka reprezentacji Polski. "Trzeba zwolnić PZPN!"
Według Kasperczaka problemu należy szukać gdzie indziej. - Powiedzmy bardziej, że mamy piłkarzy średniaków - liczymy na tych, którzy dawali satysfakcję za czasów Nawałki, a jest ich już niewielu i są coraz starsi - wyjaśnił.
Kasperczak przyznał również, że denerwuje go fakt, że ponownie rozgorzała dyskusja na temat tego, czy kadrę powinien objąć polski czy zagraniczny szkoleniowiec. W jego opinii rozchodzi się jedynie o to, żeby była odpowiednia komunikacja.
- Relacje piłkarzy z trenerami są lepsze, gdy mówi ich językiem, ale w większości krajów są cudzoziemcy i dają radę - powiedział.
Za przykład podał swoją osobę. - Pracowałem za granicą, ale że znałem język francuski, to szedłem do krajów z tym językiem, a nie do anglosaskich i to mi pomogło - wyjaśnił.
Nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski mamy poznać w środę 20 września. Wtedy odbędzie się zebranie zarządu PZPN. W środowisku wymienia się trzy opcje: Marek Papszun, Michał Probierz i Jan Urban.
Zobacz także:
To on pomoże Kuleszy wybrać selekcjonera?! Specjalny raport
PZPN blisko decyzji. Ekspert nie ma dobrych wieści