Mało kto spodziewał się, że aspirujący do mistrzostwa Al-Hilal FC, który zdeklasował ostatnio Al-Riyadh SC w rozgrywkach Saudi Pro League (---> RELACJA) nie poradzi sobie w Azjatyckiej Lidze Mistrzów z... wicemistrzem Uzbekistanu.
To właśnie z dysponującym skromnym budżetem Navbahorem Namangan mierzył się w pierwszej kolejce zespół, w którym występuje Neymar. I to jeszcze na swoim terenie.
Ale nie pomogło ani własne boisko, ani wielkie pieniądze przeznaczone na transfery. Ekipa z Uzbekistanu na początku drugiej połowy objęła prowadzenie po trafieniu Toma Tabatadze i kroczyła po sensację.
Po bramce Gruzina zrobiło się nerwowo. Kilka minut później Neymar otrzymał żółtą kartkę, choć należy przyznać, że i tak był to najmniejszy wymiar kary, bo za takie zachowanie śmiało mógł wylecieć z boiska.
ZOBACZ WIDEO: Miażdżąca krytyka reprezentacji Polski. "Trzeba zwolnić PZPN!"
Co się wydarzyło na murawie? Brazylijczyk popchnął jednego z zawodników Navbahoru Namangan, a później, ile tylko sił w nodze, kopnął piłką w przeciwnika.
Al-Hilal FC uratowało się w dziesiątej minucie doliczonego czasu gry i doprowadziło do wyrównania za sprawą Aliego Al-Boleahiego, któremu asystował Michel, ale trudno powiedzieć, żeby saudyjski zespół odetchnął wtedy z ulgą. Remis należy uznać za ogromną wpadkę.
Al-Hilal FC - Navbahor Namangan 1:1 (0:0)
0:1 - Toma Tabatadze 52'
1:1 - Ali Al-Boleahi 90+10'
Czytaj także:
Ważny głos wiceprezesa PZPN. Niespodzianka przy wyborze selekcjonera?
Oto najważniejsze miejsce na futbolowej mapie Polski. Tu Kulesza ogłosi decyzję