Jadon Sancho trafił do Manchesteru United w 2021 roku za 85 milionów euro, ale nigdy nie grał na miarę oczekiwań i nie zbliżył się do poziomu prezentowanego w Borussii Dortmund.
Trener Erik ten Hag prowadzi zespół twardą ręką. Sancho został publicznie skrytykowany przez trenera ten Haga po przegranym meczu z Arsenalem (1:3), choć sam znalazł się poza kadrą. Zawodnik odpowiedział, że zrobiono z niego kozła ofiarnego.
Relacje między jednym i drugim - delikatnie rzecz ujmując - nie są najlepsze. I nie zanosi się, żeby w najbliższym czasie cokolwiek się zmieniło.
W ostatnich dniach Sancho odpowiedział trenerowi w mediach społecznościowych, zarzucając mu kłamstwo, ale swój wpis bardzo szybko usunął.
ZOBACZ WIDEO: Afera za aferą. Winny porażki nie jest tylko Fernando Santos
Teraz wiemy już, że władze Manchesteru United zdążyły zapoznać się z literaturą i wyciągnęły wobec zawodnika konsekwencje.
W czwartek klub wydał oficjalny komunikat w sprawie Anglika:
- Jadon Sancho pozostanie w indywidualnym programie treningowym poza pierwszym zespołem do momentu rozstrzygnięcia kwestii dyscyplinarnych.
W ostatnim dniu okienka transferowego w Arabii Saudyjskiej (7 września) Sancho był łączony Al-Ettifaq, jednak ostatecznie kluby się nie porozumiały i Anglik został w Manchesterze. Jak się okazuje, może mieć to poważne konsekwencje.
W obecnym sezonie Sancho rozegrał trzy spotkania w Premier League. Były to jednak epizody (22, 24, 30 minut).
CZYTAJ TAKŻE:
"Lewy" pominięty. Bolesny cios
"Nie daje rady". Były selekcjoner uderza w gwiazdę reprezentacji