Deco jest niewątpliwie jedną z piłkarskich legend. Cztery lata spędził właśnie w FC Barcelonie, z którą zdobył m.in. Ligę Mistrzów czy dwukrotnie mistrzostwo Hiszpanii. Choć później trafił do angielskiej Chelsea, kibice Dumy Katalonii świetnie go pamiętają.
W połowie sierpnia Portugalczyk powrócił do klubu w roli nowego dyrektora sportowego. Na stanowisku zastąpił Mateu Alemany’ego.
Mimo że minął już miesiąc od dość zaskakującego ogłoszenia Blaugrany, to Deco został zaprezentowany dopiero w środę. Na konferencji prasowej pojawili się również Joan Laporta oraz wiceprezydent Rafa Yuste.
ZOBACZ WIDEO: Piłkarzom nie chce się grać w reprezentacji? "Te małe rzeczy pokazują nastawienie drużyny"
- Powrót tutaj przyprawia mnie o gęsią skórkę. Nie była to łatwa decyzja, ponieważ zostawiam wszystko za sobą i wiąże się to z dużą odpowiedzialnością. Natomiast jest to projekt, który mnie ekscytuje - powiedział Deco.
- Odkąd Joan Laporta wygrał wybory, dużo rozmawialiśmy. Być tutaj to duma. Lubię pracować i dlatego podjąłem to wyzwanie. Idziemy do przodu dla przyszłości i stabilności tego klubu. Udało nam się stworzyć zrównoważony skład na miarę naszych możliwości. Podjęto wysiłek - dodał.
Jak widać nominacja na dyrektora sportowego FC Barcelony była bardzo szczególną chwilą dla Deco. Portugalczyk ma nadzieję, że kataloński klub z jego pomocą wróci na właściwą ścieżkę i powalczy w Lidze Mistrzów. Choć hamuje nadmierny optymizm.
- Marzeniem jest ponowne wygranie Ligi Mistrzów, ale nie ma takiego obowiązku. Chodzi o rywalizację. Musimy dać Xaviemu narzędzia. Chcemy wygrywać kolejne tytuły, ale zwycięstwo w Lidze Mistrzów nie jest zapisane w naszym kontrakcie - podsumował.
Zobacz też:
Pożegnanie z Santosem. Nie było czego reanimować [OPINIA]
Zegar tyka. Fatalne informacje dla reprezentacji Polski
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)