We wtorek Fernando Santos spotkał się z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą. Jeszcze w tym tygodniu toczyć będą się kolejne rozmowy (więcej tutaj). Tymczasem zdaniem ekspertów los Portugalczyka i tak jest już przesądzony (więcej tutaj). Po kolejnej porażce w eliminacjach do Euro 2024 straci on posadę selekcjonera reprezentacji Polski.
Rozmowy są więc potrzebne po to, aby ustalić warunki rozstania. Nie będzie to wcale takie łatwe, ponieważ do rozwiązania są ważne kwestie finansowe. Pisał o tym m.in. Mateusz Skwierawski z WP SportoweFakty (więcej tutaj).
Podobnie uważa Tomasz Ćwiąkała. Dziennikarz Canal+ Sport zwrócił uwagę na to, że Santos pochodzi z kraju, w którym ludzie posiadają świetne zdolności negocjacyjne. Tu można podać przykład choćby Jorge Mendesa, jednego z najbardziej cenionych agentów sportowych.
"Trafili na starego wygę, reprezentanta kraju, który jest mistrzem w negocjacjach, kontraktach, transferach i wywieraniu wpływu i sądzili, że pójdzie tak łatwo? Santos również wie, że umowy podpisuje się na złe czasy" - napisał Ćwiąkała na platformie X (dawniej Twitter).
Prowadzona przez Santosa reprezentacja Polski wywalczyła zaledwie sześć punktów w pięciu dotychczas rozegranych meczach. W tabeli grupy E eliminacji do Euro 2024 zajmuje przedostatnie (czwarte) miejsce.
Czytaj także:
Reprezentant Polski nie gryzł się w język po blamażu w Albanii. Mocne słowa
El. Euro 2024: nowy lider, Polacy mają powody do wstydu, zobacz tabelę
ZOBACZ WIDEO: Fernando Santos zwolniony? "Dojdzie do spotkania z prezesem"