Eksperci zabrali głos po spotkaniu Santosa z Kuleszą. Sugerują drugie dno

Getty Images / Grzegorz Wajda/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Fernando Santos
Getty Images / Grzegorz Wajda/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Fernando Santos

We wtorek odbyło się spotkanie Fernando Santosa z Cezarym Kuleszą, które nie przesądziło o losach portugalskiego selekcjonera. W sieci nie brakuje ciekawych opinii odnośnie tego, co może się wydarzyć w najbliższych dniach.

Reprezentacja Polski zajmuje przedostatnie miejsce w grupie E po pięciu meczach rozegranych w ramach eliminacji do Euro 2024. Biało-Czerwoni zgromadzili jak na razie tylko sześć punktów. Po niedzielnej porażce z Albanią (0:2) portugalski selekcjoner został wezwany na dywanik.

Dziennikarz WP SportoweFakty, Piotr Koźmiński, przekazał, że decyzja ws. pozostawienia bądź zwolnienia Fernando Santosa nie została podjęta podczas wtorkowego spotkania z Cezarym Kuleszą. Kolejne rozmowy będą się toczyły jeszcze w tym tygodniu.

"Czyli na razie 'se queda' (hiszp. 'zostaje'). Ale pierwsza przykrość już jest: Santos nie może tradycyjnie polecieć do Portugalii, bo musi czekać na kolejne spotkanie" - skomentował Michał Pol z Kanału Sportowego.

"Nie ma decyzji. Biały dym wstrzymany" - czytamy na profilu Kanału Sportowego.

"Przecież oczywistym jest, że nie ustalą nic w sprawie Santosa w godzinę czy dwie. Ewentualne zwolnienie to robota dla kancelarii prawnych. Jemu przedłuża się kontrakt o kolejne dwa lata w razie awansu na Euro (tak było to publicznie komunikowane), a tego awansu w żaden sposób nie da się dzisiaj wykluczyć. Mało tego - jeśli finalnie awans wywalczy kto inny, to Santosowi zapewne i tak się kontrakt przedłuży" - napisał Krzysztof Stanowski.

"Widzę jakieś teksty o 'dwóch pensjach, które trzeba mu zapłacić', ale mocno w tę wersję wątpię. To by oznaczało, że Santosowi umowę negocjował dureń. Bardziej wierzę nie w dwie, a dwadzieścia dwie pensje, czyli ze dwadzieścia milionów. Wtedy trzeba się po prostu polubownie porozumieć" - dodał dziennikarz Kanału Sportowego.

"Pachnie to negocjowaniem warunków rozstania. Przecież nikt nie kazał dziś Santosowi przygotować pracy domowej na następną wizytę. A gdyby Kulesza chciał, żeby został, to by to po prostu zakomunikowano" - napisał Tomasz Włodarczyk z meczyki.pl.

"Wygląda to tak, że trzeba się dogadać. I zapłacić. A na to potrzeba czasu. Czasu, którego im więcej upływa, tym gorzej wygląda federacja" - dodał dziennikarz.

"To trzeba usiąść na spokojnie. I nie bez niczego" - zażartował Filip Modrzejewski ze sport.pl, nawiązując przy tym do słynnej wypowiedzi prezesa PZPN (więcej tutaj).

Czytaj także:
Reprezentant Polski nie gryzł się w język po blamażu w Albanii. Mocne słowa
El. Euro 2024: nowy lider, Polacy mają powody do wstydu, zobacz tabelę

ZOBACZ WIDEO: Fernando Santos zwolniony? "Dojdzie do spotkania z prezesem"

Komentarze (4)
avatar
kissamos
12.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Naprawde nie mozna zawrzec umowy uzalezniajacej pensje od wynikow? Za kazdy wygrany mecz tyle a tyle za kazdy przegrany Santos placi za remis nikt nikomu nie placi. Czytaj całość
avatar
Bomek z Tamy
12.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Opinie z "sieci" i "w kuluarach" są najlepsze ;) 
avatar
bogusławb
12.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na wyspach Owczych na 12. października szykują ponoć jakieś świeto. Ktoś, coś?? 
avatar
bogusławb
12.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mysleli, że wyru Santosa jak Michniewicza? Taki bolszy jak Santos odejdzie bez co najmniej dwóch baniek euro!