"A tymczasem VAR w La Liga dalej "w formie"" - napisał w mediach społecznościowych dziennikarz Canal+ Sport Jakub Kręcidło.
FC Barcelona wygrała wyjazdowy, szalony mecz z Villarreal CF 4:3. Triumf w 71. minucie zapewnił Katalończykom Robert Lewandowski. Tyle nerwów jednak być nie musiało.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Siedem goli w meczu Villarreal - Barcelona! Wielkie przełamanie Lewandowskiego
Barca rozpoczęła od szybkiego prowadzenia 2:0, ale gospodarze rzucili się do odrabiania strat i w 40. minucie był remis po trafieniu Alexandera Sorlotha. Problem w tym, że gol ten nie powinien zostać uznany, gdyż Norweg był na pozycji spalonej.
"Sędziowie VAR uznali, że najbardziej wysuniętą częścią ciała Sorlotha było kolano. A była nią głowa. I wynika z tego, że Sorloth był na spalonym, więc gol na 2:2 nie powinien był zostać uznany. Konsekwencji pewnie nie będzie żadnych" - dodał Kręcidło w swoim wpisie.
Dziennikarz do wpisu dodał dwa zdjęcia, które jasno pokazują, jak pomylili się sędziowie VAR. To wydaje się absolutnie niepojęte.
Do sytuacji odniosły się również hiszpańskie media. "Niesamowite! VAR niesłusznie uznał bramkę Sorlotha" - informuje "Sport". "Norweski napastnik w chwili przyjęcia znajdował się na pozycji spalonej, jednak VAR nie anulował gola, a Hernández Hernández wskazał na środek pola".
Dziennikarze zwrócili uwagę, że VAR już po raz drugi na starcie sezonu w La Liga skrzywdził Barcelonę. "Trzeba pamiętać, że już w ligowym debiucie przeciwko Getafe Barca poczuła się bardzo skrzywdzona" - napisano i przypomniano o tym, że mistrzowie Hiszpanii nie otrzymali wtedy rzutu karnego po akcji Ronalda Araujo.
Wtedy wszyscy obserwatorzy byli zdania, że rzut karny był klarowny i ewidentny.
Zobacz także:
Piorunujący start Barcelony. Czegoś takiego nie było od 11 lat
Tym razem nie z trybun. Tak Lewandowska dopingowała męża
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć