Na początku czerwca Karim Benzema poinformował Real Madryt na czele z Florentino Perezem, że nie przedłuży wygasającego kontraktu. Chciał na tzw. stare lata spróbować czegoś nowego i przyjął propozycję saudyjskiego Al-Ittihad.
Francuz podpisał trzyletni kontrakt, na mocy którego ma inkasować rocznie około 200 milionów euro.
Pytanie tylko czy pieniądze sprawią, że będzie czuł się szczęśliwy w Arabii Saudyjskiej? Okazuje się, że niekoniecznie, bo bardzo ciekawe informacje przekazał portal "aawsat.com".
ZOBACZ WIDEO: To martwi przed ostatnią fazą eliminacji Ligi Konferencji. "Nie jest ostoją spokoju"
Otóż zawodnika w drużynie nie za bardzo chce trener Nuno Espirito Santo. Relacje między nimi nie układają się za dobrze, szkoleniowiec twierdzi, że Benzema nie pasuje mu do taktyki. Miał to nawet przekazać działaczom klubu. I nie prosił też o transfer byłej już gwiazdy Realu Madryt.
Konflikt narasta z dnia na dzień. Benzema chciał zostać kapitanem zespołu, ale trener nie wyraził na to zgody.
Benzema spotkał się już z saudyjskim negocjatorem Saadem Al-Tasty, który wcześniej namawiał go do tego transferu. Teraz obaj panowie rozmawiali o rozwiązaniu problemu. Francuz nie był obecny na środowym treningu Al-Ittihad.
CZYTAJ TAKŻE:
Manchester City planuje transfer last minute. To on ma zastąpić Kevina De Bruyne
Uderzył w Lewandowskiego. Fani Barcelony... zachwyceni!