W czwartkowe popołudnie cały świat obległa informacja, że Thibaut Courtois podczas treningu zerwał więzadło krzyżowe w kolanie i czeka go wielomiesięczna przerwa.
W kadrze Realu Madryt jest Andrij Łunin, więc teoretycznie to on mógłby zastąpić kontuzjowanego Belga, ale wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach do zespołu dołączy ktoś bardziej doświadczony. A przynajmniej takie czynione są starania.
Królewscy momentalnie zabrali się do pracy. Bardzo szybko pojawiły się nazwiska, które mogłyby zastąpić 31-latka między słupkami.
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
Pierwsze nazwiska - Kepa Arrizabalaga z Chelsea i Yassine Bounou z Sevilli. Tę informację przekazało "Relevo". Obaj mają ważne kontrakty w swoich klubach do końca sezonu 2024/25. Kepa mógłby być wypożyczony do zespołu z Madrytu - to jedna z rozważanych opcji.
Z kolei "El Chiringuito" podało, że wśród kandydatów jest mierzący blisko dwa metry Giorgi Mamardaszwili z Valencii, natomiast jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku.
"Marca" podaje, że Bono i Kepa mieliby kosztować w okolicach 15-20 milionów euro, jednak szczególnie w przypadku zawodnika Chelsea sytuacja jest dość skomplikowana, bo zawodnika chce też Bayern Monachium i - co więcej - jest już po pierwszej turze rozmów, a przy tym jest w stanie zaoferować znaczne pieniądze. Ten sam dziennik wspomniał również o Dominiku Livakoviciu z Dinama Zagrzeb. Tu koszt miałby wynieść 12 milionów euro.
Pojawiła się też plotka bardzo mało prawdopodobna - David de Gea, któremu 30 czerwca wygasł kontrakt z Manchesterem United. Ponadto Keylor Navas, który w przeszłości wygrywał z Realem m.in. Ligę Mistrzów.
CZYTAJ TAKŻE:
Już wszystko jasne. Wiadomo, gdzie będzie grał Kylian Mbappe
Przełom ws. transferu Kane'a! Potężna kasa na stole