Dyspozycja Górnika Zabrze daleka jest od ideału. W spotkaniu 1. kolejki PKO Ekstraklasy zabrzanie ulegli Radomiakowi Radom (0:2). Tydzień później lepsza od nich okazała się z kolei Warta Poznań (0:2). Wpływ na niekorzystne rezultaty mają m.in. kontuzje zawodników, którzy mieli okazać się wzmocnieniami.
Latem do Górnika trafili m.in. Kostas Triantafyllopoulos, Sebastian Musiolik , Michal Siplak czy Filipe Nascimento. Jan Urban jest wyraźnie niezadowolony, że wciąż nie może ich wykorzystać w większym wymiarze czasowym.
Spośród graczy z pola, którzy latem dołączyli do Górnika, aktualnie w pełni gotowy do gry jest tylko Kamil Lukoszek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma "młotek" w nodze! Tak strzela syn Zinedine'a Zidane'a
- Występuje tylko młodzieżowiec, Lukoszek. Podejrzewam, że już w normalnym rytmie meczowym byłby Siplak, ale złapał kontuzję. Co prawda drobną, ale mimo wszystko mięśniową. To z reguły wyklucza zawodnika na około miesiąc. Podobna sytuacja jest z Kostasem - mówił Jan Urban podczas konferencji prasowej przed spotkaniem Górnika z Piastem Gliwice.
Z kolei Sebastian Musiolik, który w ostatnim spotkaniu wszedł na boisko z ławki, w dalszym ciągu musi nadrabiać zaległości i nie jest w optymalnej dyspozycji. - Seba Musiolik potrzebuje czasu. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. On miał dwuipółmiesięczną przerwę, a z nami jest od dwóch tygodni. Nie oszukujmy się, to jest za mało - podkreślił Urban.
- To jest bardzo dziwna sytuacja. Ktoś by powiedział: gdzie te transfery? One na papierze są, ale w tym momencie niestety nie możemy z tych zawodników skorzystać, bo nie są przygotowani - niepokoi się szkoleniowiec Górnika.
Dodajmy, że listę kontuzjowanych uzupełnia także kilku graczy, którzy już wcześniej występowali w Górniku. Wciąż nieobecni pozostają chociażby Dani Pacheco czy Erik Janża.
Zobacz też:
Niepokój w Górniku Zabrze. "Brakuje nam jakości"
Trener Legii zachwycony Polakiem. "Sprzedam go za 20 mln euro"