Czekał na to kilka lat. Koniec procesu legendy ws. przemocy domowej

Getty Images / Matt McNulty / Na zdjęciu: Ryan Giggs
Getty Images / Matt McNulty / Na zdjęciu: Ryan Giggs

Walijska legenda Manchesteru United w ostatnich latach musiała mierzyć się z zarzutami o stosowanie przemocy wobec swojej partnerki, a także jej siostry. We wtorek zapadła decyzja w sprawie procesu.

Jak informuje "Daily Mirror", Ryan Giggs miał stawić się 31 lipca ponownie przed sądem w Manchesterze, ale nie będzie musiał tego robić. Wszystko dlatego, że prokuratura wycofała zarzuty o stosowanie przemocy domowej podczas spotkania przed procesowego w Sądzie Koronnym.

Latem zeszłego roku sprawa byłego walijskiego piłkarza zakończyła się podziałem ławy przysięgłych i miała wrócić na wokandę na koniec lipca. Legendzie Manchesteru United zarzucano, że stosował przemoc wobec swojej byłej już partnerki Kate Greville, zmuszał ją do uprawiania seksu, a także napadł ją i jej siostrę, Emmę w listopadzie 2020 roku.

Giggs zdobył się na szczere wyznanie, że zdradzał każdą ze swoich partnerek, z którymi tworzył związki (tu przeczytasz więcej ->>), ale kategorycznie nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów, za które grozi odpowiedzialność karna.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma zaledwie 18 lat. Nowa gwiazda Realu już zachwyca!

We wtorek rano mógł odetchnąć. Przy ogłaszaniu decyzji o wycofaniu zarzutów nie był obecny osobiście. Pojawił się za to jego prawnik Chris Daw. - Pan Giggs odczuwa głęboką ulgę, że oskarżenie, podczas którego walczył o oczyszczenie swojego imienia, wreszcie po prawie trzech latach dobiegło końca - oświadczył adwokat Walijczyka, którego cytuje brytyjska prasa.

- Zawsze był niewinny, a w sądzie na jego temat padło bardzo wiele kłamstw. Teraz został uznany za niewinnego wszystkich zarzutów i chciałby odbudować swoje życie oraz karierę jako niewinny człowiek - dodał obrońca Ryana Giggsa.

Z kolei jak wyjaśnił Peter Wright z prokuratury, Kate Greville zgłosiła niechęć do składania ponownych zeznań, ponieważ przypominanie sobie domniemanych wydarzeń, o które był oskarżony Giggs, źle wpłynęło na nią, jak i jej rzekomo poszkodowaną siostrę. - Ta decyzja nie została podjęta lekko - powiedział Wright.

Wskazał on, że nie widać realnej perspektywy udowodnienia byłemu piłkarzowi przymuszania i kontrolowania partnerki, ani też napaści na nią i jej siostrę. - W związku tym formalnie nie przedstawiamy żadnych dowodów dotyczących zarzutów pierwszego, drugiego i trzeciego - podsumował Peter Wright.

Mimo wszystko Giggsowi trudno będzie odbudować dobre imię i swój wizerunek, choćby ze względu na przyznanie się do zdradzania kobiet. Dodajmy, że w związku z oskarżeniami, w 2022 roku zrezygnował on ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Walii.

Czytaj również:
Gwiazdor ujawnił szokującą historię

Komentarze (0)