Przypomnijmy, że chodzi o spór dotyczący centrum MedKlinika w Dąbrowie pod Poznaniem. W styczniu 2022 roku oficjalnie zainaugurowano biznes medyczny, w który zaangażowali się Grzegorz Krychowiak, lekarz reprezentacji Polski Jacek Jaroszewski oraz fizjoterapeuta Paweł Bamber. Nie minęło dużo czasu, a wokół tegoż biznesu wybuchła afera.
Onet poinformował, że piłkarz oskarża Jaroszewskiego o przejęcie kontroli nad jedną z ich spółek. - Ludzie, z którymi Grzegorz zakładał interes, najpierw wykorzystali jego majątek, a potem przejęli biznes - tłumaczył pełnomocnik piłkarza.
Konflikt między Krychowiakiem a lekarzem reprezentacji Polski miał się przerodzić w otwartą wojną. Według Onetu już w lutym Jaroszewski potajemnie przejął biznes. Zdecydował się odwołać Krzysztofa Krychowiaka (brat piłkarza - przyp.red.) ze stanowiska prezesa zarządu spółki, by powołać tam żonę Joannę oraz Pawła Bambera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on wyprawiał! Kapitalna postawa bramkarza
Na tym kontrowersje miały się nie skończyć. Nowy zarząd bowiem dokonał sprzedaży 100 procent udziałów w spółce prowadzącej klinikę, a kwota wyniosła zaledwie 5 tysięcy złotych. Według Onetu, Tadeusz Fajfer, który nabył udziały, jeszcze tego samego dnia - za tę samą kwotę - odsprzedał udziały Jaroszewskiemu i Bamberowi.
Na początku nie znaliśmy stanowiska Jaroszewskiego w sprawie. Później lekarz reprezentacji Polski zdecydował się opublikować oświadczenie w mediach społecznościowych.
"W odniesieniu do artykułu, który ukazał się dzisiaj na stronie Onetu, pragnę oświadczyć, że nie mam nic do ukrycia w opisywanej sprawie. Niestety autor artykułu zdecydował się wysłuchać głosu tylko jednej ze stron opisywanego sporu i nie umożliwił mi przedstawienia swoich racji, co stoi w jawnej sprzeczności z rzetelnością dziennikarską" - napisał.
"Mogę się jedynie domyślać, że osoby, które skierowały wobec mnie oskarżenia, zrobiły to w odpowiedzi na poinformowanie ich przeze mnie o zamiarze skierowania przeciwko nim do prokuratury zawiadomień o licznych wykroczeniach, popełnionym przestępstwie skarbowym i działanie na szkodę spółki - kontynuował.
"Ta napaść medialna spotka się ze zdecydowaną reakcją z mojej strony. Po powrocie z wakacji ustosunkuję się do wszystkiego i podejmę stosowne kroki prawne" - dodał.
"Przykro mi, że sprawa ujrzała światło dzienne. Jednocześnie nie rozumiem drugiej strony, bo sprawa przyniesie jej poważne konsekwencje. Dlatego długo chciałem ją zakończyć bez nikomu niepotrzebnego szumu medialnego i polubownie, głównie ze względu na dobro Reprezentacji Polski" - zakończył.
Czytaj także:
Nie mieli litości. Surowa kara dla byłego prezesa Juventusu