Kapitan reprezentacji Polski od pewnego czasu musi mierzyć się z niemałą krytyką pod swoim adresem. Do akcji włączyli się współpracownicy Roberta Lewandowskiego, którzy postanowili walczyć z internetowymi szydercami. Nie brakuje głosów, że cała sytuacja zakrawa na absurd.
Swój punkt widzenia przedstawił również Dariusz Dziekanowski w felietonie opublikowanym przez "Przegląd Sportowy". Były piłkarz jest zdania, że Lewandowski przede wszystkim powinien wiedzieć, na co się pisze, będąc osobą publiczną i nie przywiązywać dużej wagi do krytyki.
"Nie wiem, czy "Lewy" sam inspiruje pewną aktywność swoich współpracowników (np. walka z memami), czy tylko się na to godzi (bo nie wierzę, że jego otoczenie robi to bez konsultacji z nim). W każdym razie w tej sytuacji walka z szydercami nie ma sensu. Gdy jest się osobą publiczną, niestety trzeba liczyć się z tym, że nie wszyscy będą nas kochać, ale też trzeba zachować do tego (czyli de facto do siebie) pewien dystans" - podkreślił.
Dziekanowski zastanawia się, czy Lewandowski jest w stałym kontakcie ze swoimi najbliższymi współpracownikami biorąc pod uwagę, że ich działania wzbudzają kontrowersje. 60-latek dodał, że sam napastnik FC Barcelony uzewnętrznia swoją prywatność przy pomocy mediów społecznościowych.
"Jeśli przy tym, jest się w tych mediach aktywnych to powinno się być przygotowanym na to, że ktoś narusza naszą prywatność, skoro sami ją uzewnętrzniamy. Nie można pokazywać trochę życia prywatnego i tę prywatność zachować. Tego się nie da pogodzić" - uzupełnił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zastawili pułapki na kolarzy! "Przez takie głupoty..."
Czytaj więcej:
Arabowie kuszą gwiazdę Bayernu. Są szczegóły oferty
Prezydent skrytykował wybór selekcjonera. "Dlaczego nie rozwiąże ich problemów?"