To nie miało prawa się wydarzyć. Mołdawia czekała cztery lata

PAP/EPA / DUMITRU DORU / Na zdjęciu: zdobywca drugiej bramki dla Mołdawii
PAP/EPA / DUMITRU DORU / Na zdjęciu: zdobywca drugiej bramki dla Mołdawii

Kiszyniów nie zaśnie szybko po zwycięstwie reprezentacji Mołdawii nad Polską (3:2) w eliminacjach do Euro 2024. Kibice w tym kraju na taki sukces czekali bardzo długo.

[tag=7755]

Reprezentacja Polski[/tag] była murowanym faworytem wtorkowego meczu eliminacji do mistrzostw Europy z Mołdawią. Biało-Czerwoni doskonale wywiązywali się z tej roli w pierwszej połowie, bo do przerwy prowadzili już 2:0 - po bramkach Arkadiusza Milika i Roberta Lewandowskiego.

Ale w drugiej połowie oglądaliśmy zupełnie inny obraz rywalizacji. Do głosu doszli gospodarze tej rywalizacji. Już na początku drugiej połowy, po błędzie Piotra Zielińskiego, strzelili bramkę kontaktową. Pół godziny później doprowadzili do remisu i na tym nie poprzestali. W 85. minucie Baboglo wprawił w szał kibiców z Mołdawii, dając wygraną swojej reprezentacji.

Mołdawia bardzo długo czekała na taki triumf. Sięgając do historii, ta reprezentacja po raz ostatni wygrała mecz o punkty w eliminacjach mistrzostw świata bądź mistrzostw Europy w czerwcu 2019 roku. Wówczas pokonała Andorę.

Od tego czasu reprezentacja Mołdawii rozegrała 20 spotkań o punkty - 17 z nich przegrała, trzy zremisowała. Aż w końcu nadszedł 20 czerwca 2023 roku, który w Mołdawii zapamiętany zostanie na długo.

Warto dodać, że Mołdawia wyprzedziła Polaków w tabeli grupy E. Biało-Czerwoni mają na koncie tylko trzy punkty po trzech spotkaniach, Mołdawia w czterech kolejkach wywalczyła pięć "oczek".

Czytaj także: 
Zobacz, kiedy Polacy rozegrają kolejny mecz
"Poziom relacji z wesela". TVP złoży skargę po meczu z Mołdawią

ZOBACZ WIDEO: Co on zrobił?! Bramkarz kompletnie się tego nie spodziewał

Źródło artykułu: WP SportoweFakty