Spotkanie, które w poniedziałek rozgrywane było w Austrii, nie zostało dokończone przez rasistowski skandal. Nowozelandczycy nie chcieli wznowić spotkania po zmianie stron.
- Ku naszemu zaskoczeniu, kapitan Nowej Zelandii przyszedł do nas, aby przekazać, że jego drużyna nie wznowi gry - powiedział katarskiej stacji Al-Kass Carlos Queiroz, trener reprezentacji Kataru.
W 40. minucie meczu obrońca reprezentacji Nowej Zelandii Michael Boxall miał zostać obrażony na tle rasowym, po czym doszło do małych przepychanek i utarczek słownych pomiędzy zawodnikami obu zespołów.
"Michael Boxall został obrażony na tle rasowym w pierwszej połowie meczu przez zawodnika z Kataru" - czytamy w komunikacie piłkarskiej federacji Nowej Zelandii.
"Nie podjęto żadnych oficjalnych działań, więc zespół zgodził się nie wychodzić na drugą połowę meczu" - dodano. Boxall miał zostać obrażony słownie przez Yusufa Abdurisaga.
- Fakty są następujące: dwóch zawodników wymieniło słowa na boisku. Kto pierwszy przemówił? To między nimi. Zawodnicy z Nowej Zelandii postanowili wesprzeć swojego kolegę, a my oczywiście wspieramy naszego zawodnika - dodał Queiroz.
W jego opinii FIFA nie ma możliwości rozstrzygnięcia sytuacji powód? - Nie ma świadków tej historii. Sędzia nic nie słyszał, ławki też nie. Więc nie wiem, jak FIFA będzie w stanie podjąć decyzję bez świadków - zakończył.
Mecz został przerwany przy wyniku 1:0 na korzyść reprezentacji Nowej Zelandii.
Zobacz także:
"W ciągu kilku godzin". Barcelona o krok od hitowego transferu
Wszystko pod Leo Messiego. Inter Miami znalazł nowego trenera
ZOBACZ WIDEO: Błaszczykowski nigdy się nie zastanawiał. Wysłał koszulkę z boiska