To ogromna strata dla Manchesteru City. Kevin De Bruyne po jednej z akcji przykucnął na murawie i złapał się za lewą nogę, a następnie został szybko opatrzony przez sztab medyczny. Pomocnik próbował później kontynuować grę, ale uraz okazał się poważniejszy.
Gwiazdor angielskiego klubu w 35. minucie zasygnalizował, że jednak potrzebuje zmiany i opuścił murawę. W jego miejsce na boisko wszedł Phil Foden.
Belgijski piłkarz może mówić o sporym pechu. To już drugi raz, gdy kontuzja wyklucza go z dalszej gry w finale Ligi Mistrzów. Przypomnijmy, że urazu doznał także dwa lata temu, gdy Manchester City rywalizował o trofeum z Chelsea.
"Deja vu Kevina de Bruyne. Dwa lata temu w finale też opuścił boisko z powodu kontuzji. Niebywały pech" - komentuje w mediach społecznościowych Jakub Kwiatkowski.
Czytaj także:
Zaczynał od 70 złotych za mecz. "Na boisko weszło bydło"
"Nasz ostatni taniec". Zastanawiający wpis Marciniaka
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kobiety też strzelają piękne bramki. Ale przymierzyła!