"Scyzory" przyjadą do Łodzi, by za wszelką cenę wygrać. Tylko taki rezultat pozwoli im utrzymać się w PKO Ekstraklasie. Przy innym rozstrzygnięciu kielczanie będą musieli oglądać się na to, co zrobią Wisła Płock i Śląsk Wrocław plasujące się za nimi w tabeli.
- Czasem tak jest, że im bardziej jesteś zmotywowany, tym mniej ci wychodzi. Korona przyjeżdża, walczy o utrzymanie, więc musi zwyciężyć, ale to nie oznacza, że tak się stanie. My też walczymy o jak najwyższą pozycję w tabeli, zdajemy sobie sprawę z tego, że daje to dodatkowe profity klubowi. A jeżeli dobrze zakończymy sezon, to w nowy wejdziemy w lepszych humorach. Jeśli nie wygramy, początek będzie trudniejszy - podkreśla obrońca czerwono-biało-czerwonych Patryk Stępiński.
Przed rokiem, gdy oba zespoły rywalizowały na poziomie Fortuna I Ligi, Korona wygrała w Łodzi 2:1, a po meczu drużyna zrobiła sobie zdjęcie pod napisem "Widzew jest niezniszczalny", który widnieje w tunelu prowadzącym piłkarzy na murawę.
ZOBACZ WIDEO: Polacy zachwycają Europę. Trener powtarzał jedno słowo
- W I lidze każdy przyjeżdżał do Łodzi po to, żeby rozegrać mecz życia. Korona u nas wygrała w tamtym sezonie, to był dla niej taki sukces, że musiała podpompować się w mediach. Od tamtego spotkania minęło dużo czasu, niby o tym zapomnieliśmy, ale na pewno coś w pamięci zostało. Gdy jutro staniemy twarzą w twarz, to na pewno będzie dodatkowa motywacja, żeby pokazać, że u nas nie jest tak łatwo zwyciężyć - podkreśla kapitan Widzewa Łódź.
Łodzianie mają do przełamania dość niechlubną serię porażek w domowych meczach. Ekipa Janusza Niedźwiedzia nie zwyciężyła u siebie od ponad trzech miesięcy.
- Zdajemy sobie sprawę, że pięć porażek u siebie z rzędu nie przynosi nam chwały. Obojętnie, czy byśmy grali o utrzymanie, czy o mistrzostwo, ten mecz będzie po to, żeby się z dobrej strony pokazać kibicom i wynagrodzić im ostatnie niepowodzenia na własnym stadionie - zapowiedział Stępiński.
I dodał: - Psychologia jest bardzo ważna w piłce nożnej i to całkowicie normalne, że po kilku przegranych spotkaniach może pojawić się niepewność. Musimy sobie z tym poradzić, oswoić się z tym jako zespół. To będzie cenne doświadczenie, zwłaszcza że ja sam, w ciągu mojej kariery, z taką serią jeszcze nie miałem styczności. Mam nadzieję, że to zaowocuje i w przyszłości będziemy w stanie odpowiednio zareagować i przerwać serię dużo wcześniej - przyznał piłkarz.
Początek meczu Widzew Łódź - Korona Kielce o godzinie 17:30. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj także: Trener Widzewa Łódź przed ostatnim meczem: "Czy będą niespodzianki? Dla nas nie"