Oczywiście starcia pomiędzy drużynami Pepa Guardioli, a Realem Madryt nie są żadną nowością. Pierwsze takie batalie mogliśmy już oglądać kilkanaście lat temu, gdy Katalończyk był jeszcze trenerem FC Barcelony. Od momentu jego odejścia z Hiszpanii naturalnie jest ich trochę mniej, ale wciąż obserwujemy je ze sporą regularnością.
I trzeba przyznać, że bilans rywalizacji na europejskiej arenie rozkłada się w miarę po równo. Nie zmienia to jednak faktu, że po środowym zwycięstwie 52-latek został pierwszym trenerem w historii, który w trzech różnych sezonach wyrzucił Real z Ligi Mistrzów.
Kataloński szkoleniowiec pierwszy raz dokonał tego w sezonie 2010/11, czyli jeszcze za czasów swojej pracy w Barcelonie. Wtedy Barca w pierwszym meczu na Santiago Bernabeu wygrała 2:0 po dwóch golach Lionela Messiego, a w rewanżu na swoim obiekcie zremisowała 1:1 i zameldowała się w finale, który zresztą wygrała.
ZOBACZ WIDEO: Hiszpanie ocenili Lewandowskiego. Wystarczyło jedno słowo
Drugi taki przypadek miał miejsce raptem trzy lata temu. W 1/8 finału w sezonie 2019/20 prowadzony przez Guardiolę Manchester City najpierw wygrał w Madrycie 2:1, a potem u siebie za sprawą identycznego wyniku zwyciężył w dwumeczu.
Teraz 52-latek trzeci raz w karierze wyeliminował Real z Ligi Mistrzów i nie można wykluczyć, że podobnie jak w 2011 roku po takim sukcesie nastąpi ostateczne zwycięstwo w rozgrywkach. Finał tych elitarnych rozgrywek zostanie rozegrany 10 czerwca na stadionie w Stambule, a rywalem Obywateli będzie Inter Mediolan.
Czytaj też:
Eksperci po wygranej Manchesteru City
Real Madryt bezradny w Manchesterze