W zeszłym roku Robert Lewandowski opuścił Bayern Monachium i przeniósł się do FC Barcelony. Dla niemieckiego klubu była to bardzo duża strata, gdyż "Lewy" co roku był motorem napędowym ofensywy. W ligowych rozgrywkach regularnie strzelał ponad 30 goli, a Bayern w cuglach zdobywał mistrzostwa Niemiec.
Ten sezon nie jest już tak łatwy jak poprzednie dla monachijskiego zespołu. Bayern walczy o mistrzowski tytuł z Borussią Dortmund i ma nad nią tylko punkt przewagi. Działacze i trener Thomas Tuchel doskonale zdają sobie sprawę z tego, co jest największym problemem. To brak klasowego napastnika.
Dlatego już czynione są starania, by latem wzmocnić ofensywę. Jak poinformowali dziennikarze Tobi Altschaeffl i Christian Falk, na celowniku był Victor Osimhen, który jest jedną z gwiazd SSC Napoli.
ZOBACZ WIDEO: Polak świętuje upragniony tytuł. To powiedział naszemu dziennikarzowi
Temat transferu upadł jednak szybciej niż się rozpoczął. Osimhen nie będzie nową "dziewiątą" w Bayernie, gdyż cena jego odstępnego to aż 150 milionów euro. "Trener rozumie, że klub nie będzie robił szalonych rzeczy na rynku" - czytamy na Twitterze.
Kto zatem może dołączyć do Bayernu? Numerem jeden jest Randal Kolo Muani z Eintrachtu Frankfurt, ale pod uwagę brany jest jeszcze Harry Kane z Tottenhamu.
Czytaj także:
Włoskie media ujawniły, co wiceprezes Interu zrobił po awansie
Szykuje się potężny transfer w polskiej lidze. Raków wkracza do gry