Skorupski i Milik w rolach głównych w meczu Bologna - Juventus, Szczęsny też nie zawiódł

Newspix / ZUMA, Ettore Griffoni / Na zdjęciu: Adama Soumaoro (z lewej) i Arkadiusz Milik (z prawej)
Newspix / ZUMA, Ettore Griffoni / Na zdjęciu: Adama Soumaoro (z lewej) i Arkadiusz Milik (z prawej)

W spotkaniu 32. kolejki Serie A Bologna FC zremisowała u siebie z Juventusem 1:1. Głównymi bohaterami tego starcia byli Łukasz Skorupski i Arkadiusz Milik. Ten pierwszy świetnie bronił, a drugi strzelił gola, chociaż wcześniej nie wykorzystał "11".

Juventus w ostatnim czasie nie zachwycał (3 porażki i 1 remis w 4 meczach we wszystkich rozgrywkach), ale przystępował w roli faworyta do starcia z Bologną.

Jednakże gospodarze rozpoczęli rywalizację odważnie oraz bez kompleksów i w 10. minucie wyszli na prowadzenie. Wówczas pewnie rzut karny podyktowany za faul Danilo na Riccardo Orsolinim wykorzystał sam poszkodowany, a Wojciech Szczęsny rzucił się w drugą stronę.

Później z letargu przebudzili się przyjezdni, a swoje show rozpoczął bramkarz Bologny, czyli Łukasz Skorupski. Polski golkiper świetnie interweniował po strzałach w wykonaniu Arkadiusza Milika oraz Nicolo Fagioliego.

ZOBACZ WIDEO: Wysłał jasny komunikat do Fernando Santosa. "Jest ozdobą tej ligi"

Skorupski nawet nie dał się zaskoczyć z "jedenastki", którą jednak bardzo źle w 31. minucie batalii wykonał Milik. Reprezentacyjny bramkarz bez problemów złapał piłkę uderzoną przez napastnika Starej Damy.

Tuż przed przerwą Bologna FC mogła podwyższyć swoje prowadzenie, jednak tym razem na wysokości zadania stanął Szczęsny, który obronił groźny strzał Musy Barrowa.

Przez pewien czas po zmianie stron turyńczycy grali niemrawo, ale w 60. minucie dopięli swego i doprowadzili do remisu. Wtedy to Arkadiusz Milik dopadł do piłki odbitej na 15. metrze i huknął lewą nogą, pokonując bezradnego Łukasza Skorupskiego.

Podopieczni Thiago Motty nie zwiesili głów i po chwili mogli odzyskać prowadzenie, lecz najpierw głową przestrzelił Stefan Posch, a potem spudłował Joshua Zirkzee.

Natomiast w samej końcówce meczu triumf Juventusowi FC mógł zapewnić rezerwowy Matias Soule, ale huknął on w trybuny i podział punktów stał się faktem.

Podczas tej rywalizacji z dobrej strony przede wszystkim pokazali się polscy bramkarze, czyli Łukasz Skorupski oraz Wojciech Szczęsny, a Milik miał przejście z piekła do nieba.

Serie A, 32. kolejka:

Bologna FC - Juventus FC 1:1 (1:0)
1:0 - Riccardo Orsolini 10' (k.)
1:1 - Arkadiusz Milik 60'

Składy:

Bologna FC: Łukasz Skorupski - Stefan Posch (87' Lorenzo De Silvestri), Adama Soumaoro, Jhon Lucumi, Georgios Kyriakopoulos (66' Andrea Cambiaso) - Nikola Moro (81' Gary Medel), Jerdy Schouten, Nicolas Dominguez (66' Joshua Zirkzee) - Musa Barrow, Riccardo Orsolini, Lewis Ferguson (81' Michel Aebischer).

Juventus FC: Wojciech Szczęsny - Juan Cuadrado, Federico Gatti, Danilo, Alex Sandro - Nicolo Fagioli (57' Matias Soule), Manuel Locatelli (83' Leandro Paredes), Adrien Rabiot - Federico Chiesa (70' Fabio Miretti), Arkadiusz Milik (83' Dusan Vlahović), Filip Kostić (57' Samuel Iling Junior).

Żółte kartki: Georgios Kyriakopoulos, Stefan Posch (Bologna FC) oraz Leandro Paredes, Adrien Rabiot (Juventus FC).

Sędziował: Simone Sozza.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 SSC Napoli 38 28 6 4 77:28 90
2 Lazio Rzym 38 22 8 8 60:30 74
3 Inter Mediolan 38 23 3 12 71:42 72
4 AC Milan 38 20 10 8 64:43 70
5 Atalanta Bergamo 38 19 7 12 66:48 64
6 AS Roma 38 18 9 11 50:38 63
7 Juventus FC 38 22 6 10 56:33 62
8 ACF Fiorentina 38 15 11 12 53:43 56
9 Bologna FC 38 14 12 12 53:49 54
10 Torino FC 38 14 11 13 42:41 53
11 AC Monza 38 14 10 14 48:52 52
12 Udinese Calcio 38 11 13 14 47:48 46
13 US Sassuolo 38 12 9 17 47:61 45
14 Empoli FC 38 10 13 15 37:49 43
15 US Salernitana 1919 38 9 15 14 48:62 42
16 US Lecce 38 8 12 18 33:46 36
17 Spezia Calcio 38 6 13 19 31:62 31
18 Hellas Werona 38 7 10 21 31:59 31
19 US Cremonese 38 5 12 21 36:69 27
20 Sampdoria Genua 38 3 10 25 24:71 19

Czytaj też:
-> Czarne chmury nad Arkadiuszem Milikiem w Juventusie. Jest kolejne nazwisko
-> Zwrot akcji w Mediolanie. Inter otworzył drzwi przed Napoli

Źródło artykułu: WP SportoweFakty