Już w lutym br. włoskie media (m.in. "La Gazzetta dello Sport") informowały o planach Juventusu dotyczących Arkadiusza Milika. Polski napastnik - występujący w sezonie 2022/23 na wypożyczeniu z Olympique Marsylia - przekonał do siebie trenera Massimiliano Allegriego i działaczy (więcej TUTAJ>>).
Klub z Turynu miał zdecydować się na wykup Milika za 7 mln euro (plus 2 mln euro) w bonusach. Całą operację planował przeprowadzić do 30 kwietnia.
Tymczasem miesiąc powoli dobiega końca, a do wykupienia Milika z Marsylii nie doszło. I - jak informuje portal calciomercato.com - na razie nie dojdzie. Dziennikarze wyjaśniają, dlaczego sprawa się komplikuje.
ZOBACZ WIDEO: Wysłał jasny komunikat do Fernando Santosa. "Jest ozdobą tej ligi"
"Ostateczna decyzja została opóźniona - z 30 kwietnia na pierwsze dni czerwca. Wówczas będzie już po sezonie, a w klubie - taką mają nadzieję - wszystkie wątpliwości dotyczące przyszłości zostaną rozwiane" - czytamy.
Niepewność w klubie spowodowana jest karą odjęcia 15 punktów (za nieprawidłowości przy transferach), która mocno komplikuje plany Juve. Niedawno turyńczycy odzyskali punkty, gdyż sąd sportowy przy Włoskim Komitecie Olimpijskim zawiesił karę i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Nie wiadomo jednak, jaki będzie ostateczny werdykt.
Juventus zwleka ws. Milika także z innego powodu. Klub poszukuje nowego dyrektora sportowego. Ostatnio w mediach pojawiła się kandydatura Cristiano Giuntoliego, pełniącego tę funkcję w SSC Napoli.
"Nawet jeśli Milik chce zostać w Juve i nawet jeśli wszyscy w Turynie są z niego zadowoleni, na przełom będzie trzeba poczekać dłużej niż się spodziewano" - podsumowuje calciomercato.com.
Osiem goli w 31 spotkaniach - to dorobek Milika w tym sezonie w barwach Juve (we wszystkich rozgrywkach). Warto podkreślić, że pod koniec stycznia polski napastnik doznał kontuzji. Po jej wyleczeniu (do gry wrócił 1 kwietnia) nie zdobył jeszcze bramki.
Czytaj także: Problem Juventusu z napastnikami. Arkadiusz Milik jest nadzieją