Trwający sezon jest słodko-gorzki dla FC Barcelony. Klub zmierza po mistrzostwo Hiszpanii, lecz skompromitował się w europejskich rozgrywkach. Najpierw odpadł w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a później w Lidze Europy nie znalazł sposobu na Manchester United.
Jednak na ligowym podwórku Duma Katalonii radzi sobie znakomicie. Stracone punkty w dwóch ostatnich kolejkach nie zmieniły praktycznie nic. Wciąż Real Madryt ma dużą stratę, która wydaje być się niemożliwa do odrobienia.
- Zostało 8 meczów, mamy przewagę 11 punktów, to dużo na tym etapie sezonu. Ale musimy w każdym meczu punktować, to nie jest jeszcze koniec - mówił po meczu z Atletico Madryt pomocnik Barcy, Frenkie de Jong w rozmowie z Eleven Sports.
ZOBACZ WIDEO: To kryzys Roberta Lewandowskiego. "Nie ma już czego ukrywać"
Duma Katalonii pokonała trzeci zespół Primera Division 1:0. Decydującego gola tuż przed przerwą zdobył Ferran Torres. Mimo okazji, gospodarze nie podwyższyli prowadzenia. Dogodną sytuację miał m.in. Robert Lewandowski.
- Dobrze, że kreujemy sobie sytuacje. Dzisiaj się jeszcze nie udało, ale jestem pewny, że te gole zaczną jeszcze wpadać - ocenił Holender.
W drugiej połowie Atletico prezentowało się dobrze. Można nawet powiedzieć, że stwarzało więcej groźnych sytuacji niż Barca. Należy jednak pamiętać, że zespół ten gonił wynik, bo od 44. minuty przegrywał.
- To jest Atletico w bardzo dobrej formie. Jak z nimi graliśmy, to tak dobrze nie grali. Dzisiaj naprawdę nieźle to wyglądało, tak że cieszę się, że wygraliśmy - przyznał na zakończenie de Jong.
Przeczytaj także:
FC Barcelona utrzymała przewagę. Sprawdź tabelę La Liga