Piłkarze Juventusu przetrwali napór Sportingu w Lizbonie i zaliczyli "zwycięski remis" 1:1. Zwycięski, bowiem dający ekipie Starej Damy awans do półfinału Ligi Europy. W pierwszym meczu przed tygodniem wygrali 1:0.
Więcej o tym meczu przeczytasz tutaj -->> Juventus przepchnął awans do półfinału Ligi Europy. Sporting nie mógł uwierzyć
Od pierwszej minuty bramki Juve strzegł Wojciech Szczęsny, który jeszcze tydzień temu zmagał się z problemami zdrowotnymi i musiał opuścić murawę w trakcie meczu.
ZOBACZ WIDEO: To kryzys Roberta Lewandowskiego. "Nie ma już czego ukrywać"
Jego powrót był dla Włochów dużym wydarzeniem. "Zobaczenie go w bramce to już dobra wiadomość" - można przeczytać w serwisie calciomercato.com, gdzie przyznano mu notę sześć. Trzeba dodać, że Polak - pomimo faktu, że rywale przeważali - nie miał za dużo pracy, a jedyny gol, jakiego puścił, padł z rzutu karnego.
Drugi z Polaków grających w Juventusie, czyli Arkadiusz Milik, zameldował się na boisku w 71. minucie. I nie miał za dużo okazji do czegokolwiek, bo w tym momencie ekipa Massimiliano Allegriego była już mocno cofnięta.
"Wszedł w momencie, w którym Juve myśli tylko o obronie" - napisał Eurosport. "W porównaniu z Vlahoviciem przynajmniej udaje mu się porozumieć z drużyną" - zauważyło z kolei calciomercato.com. W obu przypadkach Milik zasłużył na ocenę 6.
"Był ostrożny nawet, gdy piłka była daleko" - to z kolei komentarz do występu Szczęsnego, jaki zamieszczono w Eurosporcie. "Koledzy z drużyny przed nim zapewniają piłki, które regularnie syczą przed nim. W gorącym finiszu ma bardzo mocne nerwy" - dodała "La Repubblica. Oceny? 6,5.
Najważniejsze, że Polacy pozostają w grze o europejskie trofeum. W półfinale rywalem Juventusu będzie hiszpańska Sevilla, która odprawiła Manchester United. Mecze zaplanowano na 11 i 18 maja.
Zobacz także:
Asysta Polaka w Lidze Europy. Manchester United dostał lanie
Ten trener poprowadzi Chelsea? Klub rozmawia z Argentyńczykiem