W styczniu Antonio Conte zamknął piłkarzy na klucz w szatni w ośrodku treningowym. Jaka informuje dziennik "Corriere dello Sport", menedżer Tottenhamu Hotspur nie wypuścił podopiecznych, zanim ci ustalili wspólne stanowisko, czego potrzebują do poprawienia wyników. W ten sposób Włoch chciał przerzucić większą odpowiedzialność za kryzys na drużynę.
W odpowiedzi piłkarze z Londynu poprosili Antonio Conte o zastosowanie bardziej ofensywnego sposobu grania. Twierdzili oni, że są ograniczeni przez defensywne zasady Antonio Conte.
Drużyna Włocha zwyciężyła w trzech następnych meczach, więc rozmowa w szatni dała nagły, ale krótki efekt.
Problem z wynikami powrócił. Drużyna zaczęła ponownie potykać się w Premier League, a z Ligi Mistrzów odpadła z powodu przegranego 0:1 dwumeczu z AC Milanem. 53-latek nie przetrwał kryzysu i w niedzielę Tottenham Hotspur poinformował o rozwiązaniu kontraktu z menedżerem za porozumieniem stron.
"Dziękujemy Antonio za jego wkład w wyniki drużyny i życzymy mu powodzenia w przyszłości" - napisano w komunikacie Tottenhamu. Zarząd poinformował, że drużynę poprowadzi do końca sezonu Cristian Stellini, którego asystentem będzie Ryan Mason.
Czytaj także: Fiorentina ratuje sezon. Zejście Karola Linettego było pechowe
Czytaj także: Rewelacja Pucharu Włoch nie hamuje. Pokonała kolejnego mocarza
ZOBACZ WIDEO: Gromy spadły na Lewandowskiego. "Schowany do szafy"