[tag=721]
Real Madryt[/tag] znajduje się obecnie w zupełnie innej sytuacji niż na tym samym etapie poprzedniego sezonu. Jedyne co się w klubie z Madrytu zgadza to Liga Mistrzów. Tam bowiem "Los Blancos" wciąż są w grze o wygraną.
Problemem jest jednak dyspozycja w meczach ligowych. Drużyna prowadzona przez Carlo Ancelottiego traci do liderującej FC Barcelony już 12 punktów i odrobienie tej straty rozpatrywane jest już w kwestiach cudu.
Wobec tego pozycja włoskiego szkoleniowca wisi na włosku i uratować ją może jedynie wygrana Liga Mistrzów. Władze "Królewskich" uważnie obserwują rynek dostępnych szkoleniowców.
ZOBACZ WIDEO: FC Barcelona o krok od tytułu. "To byłoby znakomite otwarcie dla Lewandowskiego"
Zdaniem Kerry'ego Hau z portalu SPORT1.de "Los Blancos" realnie myślą o niespodziewanie zwolnionym z Bayernu Monachium Julianie Nagelsmannie. Obie strony już wcześniej prowadziły ze sobą udane rozmowy, co przypominają dziennikarze.
- Ja i Real Madryt zgodziliśmy się, że możemy ponownie porozmawiać w przyszłości, jeśli Real będzie potrzebował trenera, a ja będę dostępny. Miałem dobre rozmowy z Jose Angelem Sanchezem, ale nie znałem hiszpańskiego i uważałem, że potrzebuje jeszcze kolejnego kroku - przyznał w 2020 roku Niemiec.
Dwa lata wcześniej udzielił jeszcze bardziej wymownej wypowiedzi, która podkreśla jego spojrzenie na Real Madryt. - Nie ma nic większego niż Real Madryt. Kiedy oni do Ciebie dzwonią nie możesz odłożyć telefonu - powiedział trener w rozmowie z 11Freunde.de.
Nagelsmann prowadził Bayern od sierpnia 2021 roku. W tym czasie zasiadł na ławce trenerskiej tego zespołu 84 razy. Średnio zdobywał 2,31 punktu na mecz. Przegrał zaledwie jeden z 18 meczów w Lidze Mistrzów. Wygrał mistrzostwo, puchar i superpuchar Niemiec.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę