27. sekunda. Santos mógł się załamać

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Ladislav Krejci
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Ladislav Krejci

27 - tyle sekund potrzebowali Czesi, by pokonać Wojciecha Szczęsnego w meczu eliminacji Euro 2024. Biało-Czerwoni nigdy wcześniej nie stracili gola tak szybko. Fernando Santos fatalnie rozpoczął pracę w roli selekcjonera reprezentacji Polski.

Rywalizacja reprezentacji Polski z czeską kadrą była rozpoczęciem kolejnego cyklu eliminacyjnego. Tym razem stawką zmagań jest awans na mistrzostwa Europy, które w 2024 roku zostaną rozegrane w Niemczech.

Marcowe zgrupowanie dawało szansę na ustawienie sobie rywalizacji w grupie praktycznie do ich końca. W przypadku zwycięstwa z Czechami i późniejszej wygranej z Albanią Biało-Czerwoni byliby w świetnej sytuacji przed kolejnymi spotkaniami. Jednak rywalizacja w Pradze nie zaczęły się dla nich dobrze.

Bowiem już w 27. sekundzie rywalizacji Czesi wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Ladislava Krejciego. Był to historyczny gol pod kątem reprezentacji Polski. Nasza kadra jeszcze nigdy w historii nie straciła bramki tak szybko. Dotychczas najszybciej rywale pokonali polskiego bramkarza w drugiej minucie rywalizacji.

ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące opinie nt. Roberta Lewandowskiego. Oto co napisali Hiszpanie

Ten rekord był żywy przez niecałe dwa lata. Podczas mistrzostw Europy rozgrywanych w 2021 roku w meczu ze Szwecją w ostatnim starciu grupowym zdobył Emil Forsberg. Pomocnik RB Lipsk trafił wtedy do siatki w drugiej minucie rywalizacji (1:22). Wtedy nasi rywale odpuścili i oddali pole na kilkadziesiąt minut.

Jednak w Pradze nie był to koniec koszmaru pierwszych minut, a zaledwie początek. Już w trzeciej minucie (2:12) na 2:0 wynik podwyższył Tomas Cvancara. Nigdy wcześniej Polacy nie przegrywali dwiema bramkami tak szybko.

Czytaj też:
Kolejna kontuzja w reprezentacji Polski
Kabaret na stadionie w Pradze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty