[b]
[/b]Po dramatycznym meczu Górnik Zabrze pokonał Wisłę Płock 3:2, a bohaterem spotkania został Lukas Podolski, srzelec dwóch goli.
Tuż po zakończeniu spotkania
WP SportoweFakty rozmawiały z Podolskim, który przyznał, że atmosfera wokół klubu jest ostatnio nie najlepsza.
Z drugiej strony Podolski stara się zrobić wszystko, aby utrzymać zespół w lidze, choć zdaje sobie sprawę, że z różnych względów to nie będzie tak proste.
ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie
Kontrakt Podolskiego wygasa z końcem sezonu, ale jak przyznaje Lukas w rozmowie z WP SportoweFakty, odejść mógłby choćby teraz!
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty: Mecz z Wisłą Płock miał niesamowitą dramaturgię. Jak to wyglądało w twojej ocenie?
Lukas Podolski, były gracz m.in. takich klubów jak FC Koeln, Bayern, Arsenal, Galatasaray, 130-krotny reprezentant Niemiec, strzelec 49 goli dla kadry: Pokazaliśmy charakter. To najważniejsze. Chyba wszyscy widzieli, że nie graliśmy przeciw trenerowi. Zainwestowaliśmy w ten mecz mnóstwo sił. Przecież po 15 minutach mogło być 2:0 albo 3:0 dla nas. No, ale nic nie chciało wpaść. Z drugiej strony nie ma co biadolić. Nie strzeliłeś, to twój problem. To było frustrujące, ale w piłce tak się zdarza.
A potem Wisła Płock wyprowadziła dwa ciosy.
Zwłaszcza ten pierwszy był dla nas trudny. Starasz się, atakujesz, a nagle dostajesz bramkę. Ciężko wtedy się robi. No, ale znów: nawet przy 0:2 się nie poddaliśmy. W szatni powiedzieliśmy sobie, że musimy wyjść na boisko i próbować. Jak się okazało, daliśmy radę.
Nie ma co ukrywać. To był mecz o posadę trenera Bartoscha Gaula.
Jeszcze raz: pokazaliśmy, że nie gramy przeciwko trenerowi. W życiu! My jesteśmy Górnik, chcemy jak najlepiej dla klubu. Skoro w takim meczu podnieśliśmy się przy 0:2, to chyba o czymś świadczy? Jestem piłkarzem Górnika, ale gdybym był neutralnym kibicem to bym pomyślał, że teraz zmiana trenera byłaby bez sensu. Drużyna funkcjonuje, stara się, zapieprza. Jeszcze raz: jeśli ktoś neutralny oglądał mecz Górnika, to myślę, że nie chciałby zmiany trenera.
W tym meczu mocno pomogłeś. Miałeś kiedyś mierzoną siłę strzału? Bo zastanawiam się z jaką prędkością pędziła piłka po tym uderzeniu z rzutu wolnego.
Nie ma to dla mnie znaczenia. Mierzyli nam kiedyś siłę strzału, ale to jeszcze w juniorach FC Koln. Nie mam pojęcia czy była prawidłowa. Szczerze to nie obchodzi mnie to zbytnio. Ale ważne, że wpadło. Natomiast włożyłem w ten strzał dużo wysiłku. Do tej pory boli mnie lewa kostka po tym uderzeniu. To nie jest tak, że wyrywam się do wszystkich stałych fragmentów gry. Ale czułem, że w tym momencie lepiej to wziąć na klatę. I wziąłem.
Z kolei drugi gol padł po strzale głową, co w twoim przypadku nie zdarza się zbyt często. Tu duża zasługa Erika Janży.
Tak, a ja zrobiłem swoje. W tej sytuacji zachowałem się trochę jak klasyczna "9". Ruch zmylający przeciwnika, a potem odejście od niego. To naprawdę bardzo ważna wygrana, ale z drugiej strony nie jestem kolesiem, który po jednej wygranej idzie na miasto i świętuje całą noc. Nie, ja już tyle w karierze przeżyłem. Wygraliśmy bardzo ważny mecz, ale przed nami jeszcze dziewięć kolejnych. Każdy jest jak finał.
W ostatnim tygodniu wokół klubu było bardzo gorąco.
To prawda. Na pewno drużynie lepiej, gdy dookoła jest spokojniej. To nie jest tak, że do nas nic nie dociera. Gdybym tak powiedział, to bym skłamał. Dociera i zawsze jakoś wpływa na zespół. Im więcej spokoju w klubie, tym piłkarzom łatwiej się skupić.
Przed meczem z Wisłą Płock Torcida wystosowała apel. Podałeś go dalej na Twitterze, a tam było, że zarząd to szuje.
Zobaczyłem ten wpis wsiadając do samochodu. Nie przeczytałem całego. U góry było, żeby wesprzeć Górnika, przyjść na stadion. Nie czytałem całego. Puściłem dalej, chodziło mi o wsparcie dla Górnika. Nie ma sensu dorabiać do tego czegokolwiek innego.
Twój kontrakt wygasa z końcem sezonu. Co dalej?
Nie wiem. W tym momencie nie ma żadnej decyzji. Powiem tak: kocham futbol, chcę grać dalej. Mam super rodzinę. Nagrałem się już dużo, zarobiłem... Chcę w tym momencie czerpać z tego radość. Nie chcę żyć w klimacie ciągłych kłótni, sporów. Nie jest mi to do niczego potrzebne.
Masz jakieś oferty?
Mój agent mnie informuje, że są zapytania. Jedną z opcji była Ameryka, MLS. Mógłbym tam odejść choćby teraz, bo u nich okienko transferowe jest cały czas otwarte. Do tego między innymi Azja. Katar, Arabia Saudyjska. Takie są opcje, zobaczymy.
Rozmawiał Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
Miażdżąca krytyka polskiej ligi przez Santosa
Włosi zachwyceni 17-letnim Polakiem