Możliwość zakontraktowania Bartosza Grzelaka sondowało w ostatnich miesiącach, a nawet tygodniach wiele polskich klubów.
Mówiło się o Pogoni Szczecin, Lechii Gdańsk, Zagłębiu Lubin, a najbardziej świeży temat to Górnik Zabrze. Zresztą dyrektor sportowy tego klubu był nawet w Sztokholmie na negocjacjach, jednak nie przyniosły one spodziewanych rezultatów.
Grzelak odmówił wszystkim polskim klubom, a w środę związał się umową z węgierskim Fehervarem.
Fehervar po 23 kolejkach zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli węgierskiej ekstraklasy, tracąc od bezpiecznej strefy jeden punkt. - Zespół znajduje się w trudnej sytuacji, ale jestem podekscytowany i dumny z rozpoczęcia pracy w klubie. Teraz nie czas na rozmowę o długofalowych planach. Musimy żyć teraźniejszością, z dnia na dzień. Zdaję sobie sprawę, że przed sezonem oczekiwania względem zespołu były dużo większe, ale teraz muszę odłożyć to na bok - powiedział Grzelak, cytowany przez oficjalną stronę Fehervaru.
W ostatnim czasie Grzelak pracował jako ekspert dla szwedzkiej telewizji. Pozostawał bez pracy w zawodzie trenerskim od sierpnia ubiegłego roku, gdy został zwolniony z AIK Solna. W sezonie 2021 zdobył z tym zespołem wicemistrzostwo Szwecji.
Z Fehervarem podpisał kontrakt do końca sezonu 2024/25. Wkrótce klub ogłosi, kto będzie jego asystentem.
ZOBACZ WIDEO: Kryzys "Lewego"? Tym żyje polska piłka - Z Pierwszej Piłki #33
CZYTAJ TAKŻE:
Jest decyzja Ukrainy ws. organizacji mundialu
Awantura, wariograf, sąd i bunt arbitrów. Niebywała historia w polskiej piłce