Zgodnie z przewidywaniami, pierwsza odsłona rywalizacji ułożyła się pod dyktando Sportingu Lizbona. Przed zejściem do szatni miejscowi wypracowali sobie dwubramkową przewagę.
Obrazki z niedzielnego meczu rozgrywanego na Estadio Jose Alvalade momentalnie obiegły cały świat. Kibice Sportingu na długo zapamiętają sytuację z 17. minuty, kiedy Nuno Santos upokorzył defensywę Boavisty Porto.
Youssef Chermiti szukał klubowych kolegów w polu karnym rywali i po niewielkim zamieszaniu piłka wylądowała pod nogami Nuno Santosa. Z kilku metrów pomocnik Sportingu popisał się kapitalną "raboną" i po chwili piłka zatrzepotała w siatce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! Porównują go do Messiego
- Odebrało nam mowę po tym, co zrobił w tej sytuacji Nuno Santos. To przekracza wszelkie pojęcie - skomentował Adrian Gątarek na antenie "Eleven Sports 3". "Coś pięknego" - dodał Kuba Ostrowski.
Sporting zwyciężył 3:0 z Boavistą. Po przepięknym trafieniu Santosa, piłkę do własnej bramki wpakował były piłkarz Legii Warszawa, Salvador Agra. Ostatnie słowo należało do Paulinho.
W wyjątkowych okolicznościach Santos zdobył swoją siódmą bramkę w tym sezonie ligi portugalskiej. 28-letni skrzydłowy tym razem wprawił kibiców w osłupienie.
Czytaj także:
Decydowały centymetry! Gol Barcelony w meczu z Athletikiem [WIDEO]
To mogło się źle skończyć. Piłkarz FC Barcelony dużo ryzykował
Oglądaj rozgrywki Liga Portugal na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)