Mogłoby się wydawać, że Liverpool FC po zwycięstwie 7:0 z Manchesterem United na własnym stadionie wraca do dobrej formy, którą będzie mógł cieszyć kibiców. Okazało się jednak, że ten triumf to był tylko "wypadek przy pracy".
Mecz z AFC Bournemouth nie rozpoczął się dobrze. Zespół gospodarzy wyszedł na prowadzenie jeszcze w pierwszej części meczu. Liverpool bił głową w mur i nie potrafił zrobić nic, co byłoby w stanie zmienić rezultat spotkania.
W 68. minucie meczu piłkę w polu karnym głową uderzył wracający do gry Diogo Jota. Portugalczyk oddał tak dobry strzał, że futbolówka uderzyła w rękę obrońcy Bournemouth. Sędzia podszedł do monitora.
Po obejrzeniu tej sytuacji zdecydował, że należy podyktować rzut karny dla Liverpoolu. Do piłki podszedł Mohamed Salah. Mogłoby się wydawać, że to już formalność. Gwiazdor nabiegł z wielką prędkością na piłkę i kopnął właściwie w kosmos. Skrzydłowy aż złapał się za głowę. Całość na wideo poniżej.
Źródło: 49
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę