[tag=2755]
Jose Mourinho[/tag] to z pewnością jedna z najbardziej barwnych postaci, jeśli chodzi o trenerów. Portugalczyk od zawsze słynął ze swojego ciętego języka i okazywania temperamentu przy ławce rezerwowych.
Niejednokrotnie szkoleniowiec lądował na trybunach po swoich wybuchowych zachowaniach. Kolejny raz dał o sobie znać w spotkaniu z US Cremonese na wyjeździe. Wówczas wyleciał z ławki rezerwowych na początku drugiej części meczu.
Po ostatnim gwizdku sędziego Mourinho uderzył w arbitra technicznego, od którego oczekiwał przeprosin. - Jestem emocjonalny, ale nie szalony. Po raz pierwszy w karierze sędzia mówił do mnie w taki sposób. Zareagowałem tak, bo wydarzyło się coś poważnego. Po meczu poszedłem z nim porozmawiać i sędzia główny kazał mi go przeprosić. Niestety czwarty sędzia nie ma na tyle odwagi, żeby powiedzieć, co wtedy mi powiedział, w jaki sposób i jak mnie potraktował. Najwyraźniej ma problemy z pamięcią. Chciałbym zobaczyć, czy istnieje nagranie jego słów - tłumaczył po spotkaniu Portugalczyk.
- Muszę rozważyć, czy mogę podjąć kroki prawne. Dostałem czerwoną kartkę, bo sędzia techniczny nie rozumie, co do mnie powiedział. Nie chcę wchodzić w to, że sędzia Marco Serra jest z Turynu, a my w niedzielę zagramy z Juventus FC - komentował ze wściekłością.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: butelki, petardy i noże. Przerażające nagranie z meczu
Według włoskich mediów, które specjalizują się w czytaniu z ruchu warg, arbiter mógł zwrócić się do Mourinho takimi słowami "zajmij się swoimi p...mi sprawami" oraz "idź do domu, wszyscy się robią w ch...a".
Początkowo Jose Mourinho został zawieszony na dwa mecze. Kara nie została jednak początkowo wykonana i Portugalczyk mógł zasiadać na ławce trenerskiej w ostatnich meczach.
Zdaniem telewizji Sky Italia kara nie ominie Mourinho. Trener nie będzie dostępny na ławce rezerwowych w nadchodzących meczach Romy przeciwko US Sassuolo i Lazio Rzym. Decyzja zapadła po rozprawie w Sądzie Apelacyjnym FIGC, który odrzucił odwołanie od zakazu dwóch meczów nałożonego na Mourinho po jego wyrzuceniu w Cremonese.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę