Już przed rozpoczęciem rewanżowego meczu Manchester United - FC Barcelona, pewne było, że emocji na Old Trafford na pewno nie zabraknie. A to za sprawą przebiegu i wyniku pierwszego pojedynku pomiędzy tymi drużynami, który zakończył się remisem 2:2.
W spotkanie rewanżowe zdecydowanie lepiej wszedł Manchester i już w trzeciej minucie mógł wyjść na prowadzenie. W doskonałej sytuacji znalazł się Bruno Fernandes, ale w bramce przechytrzył go Marc-Andre ter Stegen.
Kilka minut później na prowadzenie wyszła "Duma Katalonii". W jednej z akcji Fernandes pociągał za koszulkę Alexa Balde, a cały sytuacja miała miejsce w polu karnym. Sędzia ani przez chwilę się nie zawahał i wskazał na jedenastkę. Sprawdzał to jeszcze VAR - decyzja została utrzymana.
Piłkę na jedenastym metrze ustawił Robert Lewandowski. David de Gea wyczuł intencje napastnika, ale Polak uderzył na tyle mocno, że bramkarz nie zdołał uratować Manchesteru przed stratą bramki.
Źródło: Viaplay
Czytaj także:
- "Lewy" strzelił, a zarobi... Bayern
- Przyspieszony kurs. Łukasz Piszczek i pięciu kolegów z boiska odebrało dyplomy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)